W tym roku, licząc do 8 grudnia, stopa zwrotu najlepszego funduszu pieniężnego była o około 24 pkt proc. wyższa niż najsłabszego. W skali 2008 r. najlepszy fundusz zarobił przeszło 6 pkt proc. więcej niż najgorszy. W poprzednich latach różnice były znacznie mniejsze. W 2007 r. 2,4 pkt proc., a wcześniej kolejno 1,5 pkt proc., 1,8 pkt proc., 1,7 pkt proc., 2 pkt proc., 2,4 pkt proc. oraz 2,2, pkt proc. w 2001 r. Wtedy zarządzający funduszami pieniężnymi inwestowali dość biernie, podczas gdy dzisiaj coraz częściej stosują trading.
Wszyscy mieli podobne portfele, które składały się głównie z polskich bonów skarbowych, a więc krótkoterminowych papierów. Dzisiaj pełne są papierów skarbowych różnych krajów, o różnych terminach do wykupu i w różnych walutach. Papiery komercyjne, które w portfelach funduszy można było znaleźć także kilka lat temu, są ostatnio coraz odważniej dobierane, często zarządzający decydują się na te emitowane przez niepubliczne spółki. Nie brakuje też tworów w postaci tzw. obligacji strukturyzowanych. Z bezpiecznym rynkiem stricte pieniężnym fundusze pieniężne mają coraz mniej wspólnego.
[srodtytul]Idea Premium liderem[/srodtytul]
Dotychczas w tym roku najlepiej radzi sobie Idea Premium. Fundusz zarobił ponad 10 proc. Głównie dzięki obligacjom korporacyjnym. Według sprawozdania finansowego na koniec czerwca tego roku, w krajowym długu skarbowym ulokowane było jedynie 12,5 proc. portfela.
– Kryzys płynnościowy, który dotarł też do Polski, miał silne, pozytywne przełożenie na oprocentowanie długu korporacyjnego. Można szacować, że średni spread, czyli różnica w oprocentowaniu względem papierów skarbowych, wzrósł w tym roku ze 100 do 300 punktów bazowych.