Początek nowego roku okazuje się udany dla posiadaczy akcji. Wczoraj inwestorzy poszli za ciosem i podobnie jak w poniedziałek kupowali walory, więc indeks WIG poszedł w górę o 0,68 proc. i pokonał ubiegłoroczny szczyt zanotowany 4 grudnia (40912,88 pkt). Dzięki temu jest najwyżej od 16 miesięcy.
Dla zwolenników analizy technicznej to dowód na to, że trend wzrostowy na warszawskiej giełdzie, wspierany przez optymizm na światowych rynkach, ma się nadal dobrze. Pytanie, na które odpowiedź nie jest jednak oczywista, brzmi: czy przebicie szczytu to zapowiedź dynamicznej fali wzrostowej w najbliższych tygodniach czy może jedynie spokojnej, przerywanej korektami zwyżki?
[srodtytul]Znów atak na szczyty[/srodtytul]
Za ostrożnym podejściem przemawia to, że w ostatnich trzech miesiącach WIG już trzykrotnie przebijał poprzednie szczyty, a mimo to wcale nie przyśpieszało to trendu wzrostowego. Korekty spadkowe były na tyle silne, że indeks uporczywie cofał się do poziomów notowanych już w końcu sierpnia ubiegłego roku.
Optymiści mają jednak pewne argumenty przemawiające za tym, że tym razem impuls do zwyżki okaże się silniejszy. Po pierwsze, w przeciwieństwie do ostatnich miesięcy 2009 r., lepiej wygląda sytuacja na tzw. szerokim rynku akcji. Wreszcie do ataku na sierpniowy szczyt hossy zdobył się kojarzony ze średnimi spółkami indeks mWIG40, który do niedawna przez cztery miesiące praktycznie stał w miejscu.