Kto ma najbardziej krętą drogę na giełdę

Niezależnie od koniunktury za każdym razem kończy się tylko na deklaracjach. Spółek, które od lat wybierają się na giełdę, ale dotrzeć na nią nie mogą, jest co najmniej kilkanaście

Publikacja: 19.07.2010 05:27

Na warszawski parkiet od dawna wysyłano też samą giełdę. Jak wszystko wskazuje, GPW zadebiutuje na n

Na warszawski parkiet od dawna wysyłano też samą giełdę. Jak wszystko wskazuje, GPW zadebiutuje na nim jesienią

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Odkładanie lub zmiana giełdowych planów stały się wręcz regułą w wypadku spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa, który rozważał ich prywatyzację w trybie oferty publicznej. Taki los spotkał Katowicki Holding Węglowy i Jastrzębską Spółkę Węglową, które miały być na giełdzie już w 2005 roku. Ale wówczas zmienił się rząd i plan prywatyzacyjny odszedł w niepamięć.

KHW może za rokW 2007 r. uchwalono strategię dla górnictwa do 2015 r., w której zapisano prywatyzację giełdową spółek węglowych z zachowaniem pakietu kontrolnego Skarbu. W KHW w listopadzie 2007 r. górnicy powiedzieli „tak” prywatyzacji w referendum, spółka miała debiutować w 2009 r., tak jak Bogdanka (jedyna na razie giełdowa kopalnia), ale zabrakło kilku miesięcy – kryzys pogorszył sytuację KHW, obniżyła się m.in. płynność firmy i zwiększyło zadłużenie. Teraz resort skarbu mówi o debiucie na giełdzie katowickiego holdingu w przyszłym lub w 2012 roku. Na giełdę nie doleciał też dotąd LOT, choć rada nadzorcza przewoźnika zaakceptowała wejście na warszawski parkiet 6 listopada 2007 r. Znalezieniem doradcy prywatyzacyjnego miał się zająć ówczesny udziałowiec LOT, syndyk masy upadłościowej SAirLines Europe BV. Debiut został wyznaczony na rok 2008, potem przesunięty na III kwartał 2009 r. Po zmianie koncepcji prywatyzacji resort skarbu szuka teraz dla linii inwestora branżowego bądź finansowego.

Ofiarą niezdecydowania resortu skarbu padła również Sklejka Pisz, krajowy lider produkcji sklejek, który może uchodzić za symbol przewlekłości polskiej prywatyzacji. Prospekt firmy trafił nawet do Komisji Nadzoru Finansowego, jednak do debiutu nie doszło z powodu dekoniunktury w branży drzewnej, która groziła sporym dyskontem. Plany te ostatecznie przekreśliło podpisanie w tym miesiącu wstępnej umowy sprzedaży Sklejki Pagedowi za 61,5 mln zł.

Giełdową spółką – o czym już mało kto pamięta – miał też stać się Polski Holding Farmaceutyczny. Trzy tworzące go Polfy sprzedawane są teraz inwestorom branżowym. Być może w przyszłym roku na giełdę trafi w końcu pakiet akcji PKP Intercity. Termin debiutu kolejowej spółki był już przekładany wielokrotnie. Pierwszy wskazywał 2008 r. jako datę upublicznienia.

Jak twierdzą władze firmy, spółka jest od strony formalnej gotowa do wprowadzenia na giełdę. Problemem ma być natomiast brak regulacji rynku kolejowych przewozów pasażerskich w Polsce. W zeszłym roku na giełdę miało trafić PKP Cargo. Poza deklaracjami o przygotowaniach do debiutu nie słychać.

[srodtytul]Polkomtel dla inwestora?[/srodtytul]

Z kolei wprowadzenie na giełdę Telefonii Dialog i Polkomtela to głównie sposób na wyjście z inwestycji w ich akcje dla właścicieli, których podstawowa działalność z telekomunikacją nie ma nic wspólnego. Właścicielem 100 proc. akcji stacjonarnego operatora – Dialogu – jest KGHM Polska Miedź. Koncern ten jest też wśród polskich podmiotów, powiązanych ze Skarbem Państwa, które kontrolują Polkomtela. KGHM, który finansował powstanie Dialogu, od lat zapowiada wyjście z telekomu.

Choć pomysł ten ma wielu zwolenników – i wśród inwestorów giełdowych, i wśród konkurencyjnych operatorów, zainteresowanych przejęciem spółki – do transakcji nie dochodzi. Jedną z przyczyn, pomijając kwestie polityczne i opór związków zawodowych, są wysokie oczekiwania cenowe KGHM, któremu trudno jest się pogodzić z tym, że miałby sprzedać Dialog za około 0,5 mld zł, jak jego wartość szacują specjaliści, gdy sam wycenia go na ponad 800 mln zł.

Giełda miała stanowić sposób na pogodzenie koncepcji właścicieli Polkomtela co do zarządzania siecią Plus, gdyby sami nie potrafili dojść do konsensusu. Teraz jednak PKN Orlen, KGHM, PGE i Węglokoks (mają 75 proc. kapitału) preferują sprzedaż spółki inwestorowi, któremu będzie opłacało się zaoferować za jej akcje więcej niż instytucjom finansowym.

Wśród wielkich nieobecnych na GPW od lat wymieniana jest Grupa Maspex, czołowa firma spożywcza w Europie Środkowo-Wschodniej. Jej prezes Krzysztof Pawiński pod koniec czerwca potwierdził w rozmowie z „Parkietem”, że debiut jest nadal w planach. Dojdzie do niego, gdy Maspex zdecyduje się na fuzję umożliwiającą skokowy rozwój grupy. Maspex w giełdzie upatruje także rozwiązania ewentualnego problemu z rozdrobnieniem akcjonariatu.

Wrocławski Neonet, sieć sklepów ze sprzętem RTV, w 2005 r. miał już gotowy prospekt i bardzo konkretne plany emisji nowych akcji. Wycofał się jednak z oferty, tłumacząc to zbyt małym zainteresowaniem rynku. Dwa lata później prezes firmy Marek Majewski nadal podkreślał, że spółka nie rezygnuje z wejścia na giełdę.

[srodtytul]Finansowanie bez giełdy [/srodtytul]

Spółka Euro-net, właściciel sieci RTV-Euro-AGD, w 2006 r. informowała media, że przygotowuje już analizy rynkowe przed ofertą publiczną. Na tym się skończyło. – Koniec analiz wypadł na 2008 r., gdy na warszawskiej giełdzie nastąpiło załamanie. Odłożyliśmy więc ofertę na później i do planów jej przeprowadzenia nie wrócimy tak długo, jak koniunktura na giełdzie będzie niepewna. Tym bardziej że mamy stabilną sytuację finansową i pieniądze z emisji nie są nam niezbędne – wyjaśnia Tomasz Siedlecki, dyrektor marketingu firmy Euro-net.

O tym, że możliwy jest debiut giełdowy Grupy Wydawniczej Infor, a potem – po zmianie struktury – Grupy Infor PL, Ryszard Pieńkowski, właściciel firmy, mówił przez wiele lat. Plany odżyły zwłaszcza w 2007 r., ale do debiutu nie doszło. Potem Infor skupił się na wewnętrznych zmianach związanych z połączeniem „Dziennika” wydawanego przez Axela Springera Polska i swojej „Gazety Prawnej”.

– Właściciel kilkakrotnie rozważał wejście Inforu na giełdę, ale miało to służyć zapewnieniu finansowania, a nie być celem samym w sobie. W końcu uznał jednak, że nie jest to najlepszy sposób finansowania firmy – mówi Marcin Malinowski, rzecznik Infor PL.

[srodtytul]Multikino tuż-tuż[/srodtytul]

Od lat wybiera się na giełdę Multikino, druga pod względem wielkości sieć kin wieloekranowych, należąca, podobnie jak już notowana na GPW stacja TVN, do holdingu ITI. O tym, że firma chciałaby wejść na rynek publiczny, mówił jeszcze w 2006 roku poprzedni prezes Multikina Paweł Wachnik. Debiut jednak przekładano. Najpierw Wachnik stracił stanowisko, potem Multikino przejęło sieć SilverScreen i zajmowało się porządkami w grupie, w końcu koniunktura na giełdzie się popsuła.

W tym roku Wojciech Kostrzewa, prezes ITI, oraz Piotr Zygo, obecny szef Multikina, mówią o planach debiutu coraz pewniej. Zapowiadają go na ostatni kwartał bieżącego roku. Kinowa spółka wybrała już doradców i przygotowuje prospekt. Giełdę ma wykorzystać przede wszystkim jako źródło pieniędzy – będzie emitować nowe akcje, aby pozyskać kapitał na finansowanie inwestycji. Na razie finansuje je długiem: pod koniec 2009 r. uplasowała obligacje za 125 mln zł.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy