Banki i fundusze inwestycyjne decydują się coraz częściej na wymianę akcji za pośrednictwem systemów, które nie są ograniczone czasowo, pozwalają także nie ujawniać ceny, po której zawarto transakcję.
Według danych agencji Thomson Reuters handel poza giełdami stanowił w czerwcu około 35 proc. wszystkich obrotów akcjami europejskich spółek. W przypadku GPW udział ten sięga około 20 proc. W dużej mierze ma na to wpływ wymiana papierów między międzynarodowymi bankami inwestycyjnymi.
Prezes GPW Ludwik Sobolewski wskazywał wielokrotnie na zagrożenie wynikające z pozagiełdowej konkurencji. Zagraniczni inwestorzy mają do dyspozycji kilka platform (m.in. Chi-X, Liquidnet czy Nasdaq OMX Europe), które tak jak GPW mają za zadanie łączyć sprzedających z kupującymi. Na razie ich znaczenie nie jest duże z uwagi na trudności z późniejszym rozliczeniem transakcji (w tym z przekazaniem papierów na rachunki zagraniczne). W przyszłości może się to jednak zmienić.
Działające 24 godziny na dobę platformy pozwalają jednak bez opóźnień reagować na wydarzenia z rynku amerykańskiego, co dla wielu inwestorów jest istotną zaletą.