Cena oferowana w wezwaniu zapewnia 26--proc. premię wobec średniej ważonej cen dziennych Bogdanki z ostatnich trzech miesięcy i 31-proc. z pół roku – przekonuje NWR.
[srodtytul]Rozmowy menedżerów [/srodtytul]
Mike Salamon, prezes NWR, przyznał wczoraj, że rozmawiał już z kierownictwem Bogdanki o ofercie. Starał się je przekonać, że jest ona korzystna dla rozwoju polskiej firmy. – Chcemy, aby menedżerowie Bogdanki zarządzali całym polskim biznesem NWR (kopalnie Dębieńsko i Morcinek – red.) – dodał.
Po połączeniu spółek, jak twierdzi NWR, powstanie podmiot będący środkowoeuropejskim liderem w branży, z rezerwami 658 mln ton węgla i produkcją około 25 mln ton rocznie. To istotna korzyść zarówno dla samych spółek, ich pracowników, jak i dla akcjonariuszy – przekonuje dalej NWR.
Jeśli wezwanie się powiedzie (a potrzeba do tego sprzedaży akcji stanowiących minimum 75 proc. kapitału Bogdanki), firma zostanie wycofana z warszawskiej giełdy. Siedziba połączonego koncernu miałaby się znajdować w Wielkiej Brytanii. NWR liczy na wejście do tamtejszych indeksów FTSE. Kapitalizacja takiego podmiotu sięgałaby 10 mld zł. Asortyment zjednoczonych firm byłby też szerszy niż każdej z nich z osobna (38 proc. stanowiłby węgiel koksowniczy, 33 proc. – energetyczny, 16 proc. koks, a 13 proc. – inne).