– Znamy złoża Bogdanki i jej inwestycje, to wiarygodna firma, więc gdybyśmy mieli propozycję jej przejęcia, moglibyśmy ją rozważyć –podkreślił.
Resort gospodarki nadzorujący JSW zapewnia, że nie było takich propozycji ze strony spółki. Prezes Bogdanki Mirosław Taras powiedział nam, że nie będzie komentować ewentualnych planów JSW. NWR także odmówił komentarza. A analitycy uważają, że JSW ma potencjał, by kupić Bogdankę.
Wypowiedź prezesa JSW o możliwym zakupie akcji Bogdanki podana przez Bloomberga podgrzała wczoraj jej notowania na chwilę do 115 zł. Na koniec sesji kurs wzrósł o ponad 2 proc., do 109 zł. NWR, który ogłosił wezwanie na Bogdankę, płaci za jedną akcję 100,75 zł.
Zarząd Bogdanki uważa, że cena zaoferowana przez NWR, który chce skupić wszystkie walory kopalni, jest za niska. Nie wykluczył, iż będzie chciał znaleźć „białego rycerza”, który kupi akcje i zablokuje plany NWR. Zdaniem przedstawicieli OFE, akcjonariuszy Bogdanki (mają ponad 50 proc. kapitału), mogłaby to być JSW. Ale nie ukrywają, że nastawiali się, że to Bogdanka przejmie JSW.
– Minister skarbu boi się, że fundusze mogą sprzedać akcje Bogdanki, bo pojawiły się głosy, iż NWR może podnieść cenę – mówi „Parkietowi” jeden z zarządzających OFE. – Ale może być spokojny. OFE nie oddadzą akcji Bogdanki – dodaje.