Indeksy walutowe dają szersze spojrzenie

Analiza kursów poszczególnych jednostek płatniczych wobec koszyka walut pozwala dostrzec zjawiska, które nie są widoczne na podstawie notowań głównych par walutowych

Publikacja: 17.11.2010 08:53

Indeksy walutowe dają szersze spojrzenie

Foto: GG Parkiet

Kursy walut z natury rzeczy są relatywne: zależą od tego, w jakiej jednostce je wyrazimy. Większość analiz walutowych koncentruje się jednak tylko na kilku głównych parach walutowych. Jest to o tyle zrozumiałe, że pary te są podstawowym „produktem”, jakim obracają inwestorzy na rynku forex. Niekiedy jednak ciekawe światło na zmiany tych podstawowych kursów może rzucić analiza notowań danej jednostki płatniczej wobec szerokiego koszyka walut.

Największy wybór takich indeksów walutowych istnieje w przypadku dolara. Najpopularniejszy z nich, obliczany przez Intercontinental Exchange (ICE), odzwierciedla notowania amerykańskiej waluty wobec euro (jego udział w koszyku do 57,6 proc.), jena (13,6 proc.), funta szterlinga (11,9 proc.), dolara kanadyjskiego (9,1 proc.), korony szwedzkiej (4,2 proc.) i franka szwajcarskiego (3,6 proc.). Wagi poszczególnych walut z tego indeksu nie odzwierciedlają jednak handlowego znaczenia poszczególnych krajów dla USA.

Właściwość tę posiada natomiast seria indeksów publikowanych przez Rezerwę Federalną. W podstawowym z nich euro stanowi zaledwie 17,8 proc., niemal tyle samo co juan (17,9 proc.). Duży udział mają dolar kanadyjski (14,7 proc.), meksykańskie peso (9,6 proc.) i jen (8,3 proc.). Występuje on również w wariancie „realnym”, czyli skorygowanym o różnice w inflacji między USA a ich partnerami handlowymi. To o tyle istotne, że – przy niezmienionym kursie nominalnym danej pary walut – jednostka kraju o wyższej inflacji w ujęciu realnym słabnie. Ten indeks jest jednak kwotowany tylko raz na miesiąc.

Europejski Bank Centralny oblicza dwa indeksy dla euro: jeden mierzy jego siłę wobec walut 21 partnerów handlowych (złoty ma w tym indeksie niemal 5-proc. udział), drugi wobec 12. Analogiczne wskaźniki są dostępne dla większości głównych jednostek płatniczych, od funta po złotego i juana. Często publikują je banki komercyjne, m. in. Deutsche Bank, BNP Paribas i JPMorgan Chase. Niekiedy jednak – tak jak w przypadku dolarowego indeksu ICE – w ich skład wchodzi tylko kilka walut.

Co można wyczytać z tak szerokich kursów poszczególnych walut? Przede wszystkim pozwalają ocenić rzeczywistą siłę danej jednostki płatniczej, a więc także odnośnej gospodarki, której wizytówkę ona stanowi.

Przykładowo, w ostatnich latach raz po raz pojawiały się kasandryczne opinie wskazujące na załamanie notowań amerykańskiej waluty, a obserwacja jego kursu wobec euro czy jena mogła ten wniosek potwierdzać. W ciągu dekady amerykańska waluta straciła wobec europejskiej 30,2 proc., ale indeks Fedu zniżkował o 20 proc. Z kolei od początku kryzysu deprecjacja dolara wobec jena sięgnęła 29,4 proc., a indeks Fedu stracił w tym czasie tylko 2,8 proc. Wiele ważnych walut – np. euro i funt – było w tym okresie słabszych.

Obserwacja indeksów walutowych sprawdza się też dobrze w prognozowaniu, jak zawirowania na rynku forex wpłyną na kondycję makroekonomiczną kraju, np. inflację i bilans handlowy. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że ilościowe luzowanie polityki pieniężnej przez Fed, czyli drukowanie pieniędzy na zakup aktywów, przyczyni się do zwiększenia atrakcyjności amerykańskiego eksportu. Stąd oskarżenia Waszyngtonu o rozniecanie wojny walutowej. Okazuje się jednak, że od momentu rozpoczęcia tego programu pod koniec 2008 r. dolar nie osłabił się mocno wobec walut ważnych partnerów handlowych USA.

Z kolei na podstawie realnych zmian kursów łatwiej jest prognozować ewentualne interwencje banków centralnych na rynkach walutowych. Niemal od początku kryzysu pojawiały się głosy, że Bank Japonii będzie usiłował zahamować aprecjację jena. Ostatecznie zdecydował się na to dopiero w połowie września, gdy notowania japońskiej waluty wobec dolara wróciły do poziomu z 1995 r. Japoński bank centralny nie miał bowiem powodów do pośpiechu: realny kurs jena wobec koszyka walut partnerów handlowych jest dziś o niemal 28 proc. niższy niż przed 15 laty.

Szerokie indeksy walutowe mają też bardziej praktyczne zastosowanie. W oparciu o nie konstruowanych jest wiele produktów inwestycyjnych, zwłaszcza ETF (czyli funduszy inwestycyjnych, których jednostki uczestnictwa notowane są na giełdzie). Jednym z pierwszych był uruchomiony w 2007 r. ETF Deutsche Banku odzwierciedlający indeks dolarowy.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego