Wczoraj problem z księgowaniem przelewów miał Kredyt Bank, w poniedziałek była awaria w mBanku, we wtorek w ING Banku Śląskim. Problemy z systemami internetowymi w bankach stają się codziennością, z którą muszą sobie radzić miliony osób. Najczęściej chodzi o brak dostępu do systemu bankowości internetowej – tak było we wtorek w ING Banku Śląskim, ale w tym roku to zjawisko dotknęło również klientów PKO BP, Pekao, Aliora i Banku Zachodniego WBK. Kolejne utrudnienie dla klientów to brak możliwości płacenia kartą (w kwietniu spotkało to klientów PKO BP, w lipcu ING Banku Śląskiego) lub kłopoty z przelewami, co przytrafiło się w tym tygodniu mBankowi i Kredyt Bankowi.
[srodtytul]Systemy coraz większe i bardziej skomplikowane[/srodtytul]
– Złożoność i stopień komplikacji technicznej współczesnych systemów bankowości elektronicznej powodują, iż dosyć często wyjaśnienie przyczyn w sposób prosty jest niemożliwe dla ludzi niebędących fachowcami. Z tego powodu banki najczęściej bardzo ogólnie mówią o przyczynach awarii – mówi Michał Mazur, dyrektor w firmie Sygnity.
Banki faktycznie starają się powiedzieć jak najmniej o powodach awarii, podkreślając jednocześnie, że pieniądze klientów są bezpieczne i że awaria zostanie szybko usunięta. – Klient banku obserwuje skutek, którego przyczyny mogą być rozmaite. Systemy bankowości elektronicznej są ściśle powiązane z głównym systemem transakcyjnym banku. Jeśli coś stanie się w tym systemie, to skutki może być widać w systemie bankowości elektronicznej – mówi Michał Mazur.
Liczba osób aktywnie korzystających z takich rachunków zwiększyła się w ciągu roku o 1,5 mln i sięgnęła na koniec pierwszego półrocza 8,3 mln, a ponad 14 mln klientów ma umowę na korzystanie z bankowości elektronicznej – wynika z danych Związku Banków Polskich. Według prognoz ZBP, do końca 2013 roku 13 milionów klientów banków będzie na co dzień wykorzystywało internetowe konta. Zachętą jest nie tylko wygoda, ale także dużo niższe koszty.