Efekt OFE już widać na rynku

Z prezesem Izby Domów Maklerskich, Waldemarem Markiewiczem, rozmawia Przemysław Tychmanowicz

Aktualizacja: 23.05.2013 10:21 Publikacja: 23.05.2013 06:00

Efekt OFE już widać na rynku

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Czy polski rynek kapitałowy może istnieć bez OFE?

Warto sobie uzmysłowić, czym tak naprawdę byłby nasz rynek kapitałowy bez OFE. Czy możliwy byłby tak dynamiczny jego rozwój  bez kapitału z OFE, bagatela ponad 100 mld zł zainwestowanych w akcjach na GPW? Czy moglibyśmy dziś chwalić się sukcesem  polskiego rynku kapitałowego, który w latach przed kryzysem był jednym z wyróżniających się centrów finansowych w Europie, z rosnącą liczbą debiutów  nowych spółek  na giełdzie w Warszawie i sukcesem prywatyzacji polskich przedsiębiorstw? Dziś likwidacja funduszy emerytalnych oznaczałaby odcięcie wielu lokalnych przedsiębiorstw od finansowania ich rozwoju przy wykorzystaniu rynku publicznego. Konsekwencji byłoby o wiele więcej. Zakładając najczarniejszy scenariusz, czyli całkowitą likwidację OFE, musimy się liczyć z bardzo dużym spadkiem kapitalizacji warszawskiej giełdy. Trzeba także pamiętać, że wyjście OFE ze spółek byłoby bardzo trudnym i mozolnym procesem. Podaż akcji spowodowałaby, że wyceny z pewnością bardzo by się obniżyły. W praktyce oznaczałoby to, że koszt pozyskania kapitału dla polskich przedsiębiorstw byłby większy. Ucierpiałaby również na tym płynność. Przez to nasz rynek byłby mniej atrakcyjny dla inwestorów globalnych. Zmniejszenie finansowania przedsiębiorstw przez OFE może nie zostać zrekompensowane napływem globalnego kapitału. Widzę więc same negatywne skutki likwidacji OFE.

Wspomniał pan o płynności. OFE zazwyczaj jednak kupują akcje i nie obracają nimi na giełdzie. Czy to nie jest zabijanie płynności?

Głównym zadaniem rynku kapitałowego jest dostarczanie kapitału dla finansowania przedsiębiorstw. Bardzo trudno będzie znaleźć dziś alternatywę dla OFE, będących bardzo ważnymi krajowymi inwestorami instytucjonalnymi,  którzy gwarantują stabilny dopływ kapitału dla przedsiębiorstw. Trzeba także pamiętać, że OFE inwestują oszczędności obywateli na przyszłość. Dlatego OFE to inwestorzy długoterminowi, którzy przyjmują długoterminowe strategie inwestycyjne.  OFE są mniej aktywne na rynku wtórnym, ale ich likwidacja nie zwiększy przecież płynności na rynku, wprost przeciwnie. Ale to sprawa mniej istotna. Kluczowy jest fakt, że OFE dostarczają kapitał dla przedsiębiorstw na rynku pierwotnym.

Jak inwestorzy zagraniczni oceniają to, co się dzieje wokół OFE?

Oczywiście bacznie przyglądają się temu, co zrobi polski rząd. Już teraz pojawiają się obawy, jaka będzie decyzja rządu i jak to wpłynie na  nasz  rynek. Likwidacja  dużej, stabilnej bazy inwestorów krajowych, jakimi są fundusze emerytalne, może negatywnie wpływać na decyzje inwestycyjne  zagranicznych graczy. Inwestorzy zagraniczni inwestują w dane przedsiębiorstwo wtedy, kiedy widzą, że również krajowi inwestorzy interesują się firmą. W ich założeniach dominuje myślenie, że polskie instytucje lepiej znają obecne realia, mają lepszy dostęp do informacji, potrafią lepiej ocenić ryzyko  w danej firmie.

Czy tego nie obserwujemy już teraz? Nasze indeksy radzą sobie słabiej niż zachodnioeuropejskie.

Zgadza się. Mimo słabszych w ostatnim czasie danych makro polska gospodarka na tle Europy nadal jest w dobrym stanie. Rozbieżność w zachowaniu indeksów widzimy przede wszystkim w przypadku WIG20, którym interesują się głównie inwestorzy zagraniczni. Można więc stwierdzić, że  sama dyskusja o OFE i niepewność z tym związana  ma już wpływ na nasz rynek. Niestety, negatywny. Jest jeszcze jeden bardzo negatywny aspekt ewentualnej likwidacji OFE: to jest mniej  wysokiej jakości miejsc pracy w Polsce, nie tylko w samych OFE, ale także w domach i biurach maklerskich zatrudniających analityków, maklerów, doradców inwestycyjnych, specjalistów od ewidencji papierów wartościowych. Konsekwencją będą nie tylko spodziewane redukcje zatrudnienia w krótszym okresie, ale także znaczne zmniejszenie perspektyw zawodowych i potencjalny „drenaż" najzdolniejszej młodzieży po studiach ekonomicznych za granicę.

Waldemar Markiewicz

od sierpnia ubiegłego roku jest prezesem Izby Domów Maklerskich. Jest również szefem DB Securities. W latach 2001–2002, jako przedstawiciel domów maklerskich, był m.in. członkiem Rady GPW i brał udział w pracach Boston Consulting Group przy strategii rozwoju warszawskiej giełdy.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy