Państwo nie sięgnie po pieniądze emerytów

Nie ma mowy o tym, żeby państwo sięgnęło po pieniądze z OFE – powiedział Donald Tusk. Zarządzający: premier próbuje uspokajać rynki, ale problem pozostaje.

Publikacja: 12.06.2013 06:24

– Dzisiaj dla nas najważniejszą kwestią jest, żeby Polak dysponujący swoimi pieniędzmi wiedział, że

– Dzisiaj dla nas najważniejszą kwestią jest, żeby Polak dysponujący swoimi pieniędzmi wiedział, że to jest naprawdę jego decyzja, w jaki sposób chce oszczędzać na emeryturę. Nie jestem doktrynalnym przeciwnikiem OFE, ale widzę, że dotychczasowe osiągnięcia OFE, w tym poziom emerytury, jaki one gwarantują, w porównaniu z tym, ile pieniędzy one zarobiły, jest – mówiąc delikatnie – nie do zaakceptowania – stwierdził premier w programie „Tomasz Lis. Na żywo".

Foto: Fotorzepa, Jakub Dobrzyński jd Jakub Dobrzyński

– Dzisiaj dla nas najważniejszą kwestią jest, żeby Polak dysponujący swoimi pieniędzmi wiedział, że to jest naprawdę jego decyzja, w jaki sposób chce oszczędzać na emeryturę. Nie jestem doktrynalnym przeciwnikiem OFE, ale widzę, że dotychczasowe osiągnięcia OFE, w tym poziom emerytury, jaki one gwarantują, w porównaniu z tym, ile pieniędzy one zarobiły, jest – mówiąc delikatnie – nie do zaakceptowania – stwierdził premier w programie „Tomasz Lis. Na żywo".

We wtorek podczas posiedzenia rządu Tusk powtórzył, że zmiany w systemie emerytalnym będą szły w kierunku wzmocnienia „decyzyjności" przyszłych emerytów oraz stworzenia im możliwości wyboru formy oszczędzania na emeryturę. Podkreślił, że pieniądze zgromadzone w funduszach nie są własnością obywateli.

Dobrowolność zaszkodzi

To właśnie ta „dobrowolność" wzbudza niepokój zarządzających. Przekonują, że choć rynek kapitałowy uniknie czarnego scenariusza, dni funduszy emerytalnych są policzone.

– Można jedynie zakładać, że odsunęliśmy się wystarczająco daleko od wariantu węgierskiego, żeby indywidualni inwestorzy i uczestnicy funduszy inwestycyjnych nie musieli się obawiać gwałtownych spadków na naszej giełdzie – mówi Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny w Investors TFI.

– Wykluczając scenariusz węgierski można jednak przyjąć, że „reforma" OFE znacząco zmniejszy popyt na akcje pochodzący z tych instytucji – zastrzega. Podkreśla przy tym, że wciąż zbyt mało wiemy, żeby móc przewidzieć ostateczny wpływ zmian, które planuje rząd, zarówno na budżet emerytów, jak i rynki kapitałowe.

– Kluczowy będzie także sposób rozumienia przez rząd dobrowolności. Czy pozostanie nam jedynie wybór pomiędzy OFE a ZUS oraz czy będzie on dotyczył tylko nowych środków czy też wszystkich dotąd zgromadzonych? Dlatego nie można jeszcze moim zdaniem mówić o przełomie i rozwianiu obaw o przyszłe emerytury oraz los warszawskiej giełdy – dodaje zarządzający.

Nieunikniony rozkład

Eksperci zwracają uwagę, że zarówno premier, jak i minister finansów już od pewnego czasu łagodzili ton wypowiedzi na temat funduszy. To między innymi  dzięki temu na GPW powróciły w ostatnich tygodniach zwyżki. – Pozytywny skutek przyniosły akcje prowadzone w mediach oraz wypowiedzi zagranicznych instytucji finansowych, negatywnie opiniujące proponowany kierunek zmian – zwraca uwagę Jarosław Lis, zarządzający BPH TFI.

Jego zdaniem po raz kolejny rząd zastosował sprytny zabieg psychologiczny i będziemy się cieszyli, że zabrano nam mniej niż pierwotnie zapowiadano. – Bardzo prawdopodobne wydaje się czasowe wstrzymanie składek – dwuletnie przechodzące w wieczność  – ratujące tegoroczny i przyszłoroczny budżet. Dodatkowo  może zostać wprowadzona dobrowolność wyboru między OFE a ZUS zarówno dla nowych, jak i obecnych emerytów. Może to spowodować przepływ części oszczędności do ZUS. Taka zmiana w działalności OFE oznaczałaby niestety dalszy rozkład, nie idealnego lecz jedynego realnego, systemu emerytalnego – uważa Lis.

[email protected]

katarzyna [email protected]

Opinie:

Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI

Obawiam się, że otwarcie przez premiera wątku „dobrowolności" oznacza w praktyce niekończącą się walkę o nasze przyszłe emerytury. Niektórzy politycy użyją wszelkich argumentów, by mniej świadomą część uczestników funduszy emerytalnych przekonać do zamiany swoich rzeczywistych oszczędności przeznaczonych na emeryturę na elektroniczne zapisy w ZUS. Zamiast tego powinniśmy się skupić na zmniejszeniu kosztów działania całego systemu emerytalnego i umożliwieniu funduszom inwestowania tak, aby mogły one rzeczywiście zmaksymalizować wartość oszczędności na przyszłe emerytury.

Jerzy Nikorowski, doradca inwestycyjny w BM BNP Paribas Polska

Wydźwięk komentarza premiera jest spójny z dotychczasowymi pogłoskami w sprawie OFE  i skalę reakcji rynku kapitałowego na propozycję „dobrowolności" członkostwa w drugim filarze będzie można oszacować dopiero po bardziej sprecyzowanej propozycji rządu. Problem przebudowy drugiego filaru i jego wpływ na rynek kapitałowy jest wielopoziomowy i potencjalne zmniejszenie popytu OFE na akcje  to tylko jeden z wielu negatywnych skutków, które mogą się pojawić przy wprowadzeniu planu w życie. Sądzę jednak, że propozycja ta (z perspektywy MF) ma sens ekonomiczny wyłącznie w przypadku, kiedy tzw. dobrowolna składka jest pobierana z pensji brutto i zamiast trafić na konto w OFE, jest przekazywana na konto w FUS, gdyż  pomniejsza to bieżące potrzeby pożyczkowe Polski.

Łukasz Wróbel, główny analityk Noble Securities

Najważniejszą kwestią wydaje się być pozorna dobrowolność dysponowania przez przyszłych emerytów środkami odprowadzanymi do OFE. Zmiana mogłaby polegać np. na zachęceniu OFE do różnicowania strategii inwestycyjnych (poprzez zmianę sposobu benchmarkowania czy też większą swobodę inwestowania na zagranicznych rynkach). Realne dysponowanie własnymi oszczędnościami nie powinno polegać na wyborze jednego z kilkunastu funduszy pobierających wysokie opłaty ani na wyborze między OFE a ZUS, ale np. na możliwości łączenia tych opcji (np. 60 proc. składki emerytalnej wpłacamy do OFE,  40 proc. do ZUS) czy ułatwieniu przenoszenia środków do innych instytucji spoza tych dwóch kategorii.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy