Na kolejnych pozycjach znalazł się największy polski bank PKO BP (1,6 mld zł), a grono miliardowych emitentów zamykają Multimedia Polska, Energa, PKN Orlen i PGE.

Oprocentowanie największych emisji oscyluje od 3 do nawet 6 proc. (największe emisje z oprocentowaniem 6 proc. to obligacje BGK, ale emitowane są na rzecz Krajowego Funduszu Drogowego, co można uznać za rodzaj obligacji skarbowych) w bieżącym okresie odsetkowym. Według wyliczeń Open Finance średnia rentowność sprzedaży obligacji z ostatnich 50 debiutów na Catalyst wynosi 13,66 proc. brutto. A to stawia obligacje na uprzywilejowanej sytuacji względem lokat. Te w skali roku dadzą zarobić co najwyżej 4,25 proc. Uzyskanie wyższego zysku często związane jest z  koniecznością spełnienia dodatkowych warunków, takich jak określona wartość depozytu czy obowiązek założenia rachunku bankowego w tej samej instytucji.

– Papiery dłużne są dobrą alternatywą dla lokat bankowych – zaznacza Kamil Artyszuk, analityk obligacji DM BPS, zastrzegając jednocześnie: – W dalszym ciągu problemem rynku pozostaje płynność. Choć ulega ona poprawie, to część papierów jest niepłynna, a to oznacza trudności w wejściu i wyjściu z inwestycji. Możliwości zwykle są, ale szeroki spread na tych papierach powoduje, że jeśli inwestor będzie chciał przed terminem wyjść z inwestycji, to będzie musiał sprzedawać papier z niższą ceną.

Szansą dla Catalyst są za to duże oferty publiczne, takie jak PKN Orlen czy wcześniejsza PCC Rokity, która choć nie jest dużą spółką, spotkała się z dużym zainteresowaniem inwestorów. – I o ile na niektórych papierach handel odbywa się sporadycznie, o tyle papiery z ofert publicznych zmieniają właściciela, są płynne i z reguły stosunkowo bezpieczne – zaznacza Artyszuk.