Jaki limit inwestycji zagranicznych OFE?

Urząd Komitetu Integracji Europejskiej zakwestionował 5-proc. limit inwestycji zagranicznych funduszy emerytalnych. Zdaniem jego przedstawicieli,jest on zbyt niski i w rezultacie sprzeczny z prawem obowiązującym w Unii Europejskiej. Proponuje jego podwyższenie do co najmniej 15%.

W resorcie finansów trwają prace nad rozporządzeniem, regulującym sprawę inwestycji zagranicznych polskich funduszy emerytalnych. Zapisano w nim, iż OFE nie mogą lokować poza granicami więcej niż 5% swoich aktywów. Jednak podczas konsultacji międzyresortowych, wysokość tego limitu została zakwestionowana przez UKIE.- Ten limit jest sprzeczny z zasadą swobodnego przepływu kapitału - powiedział PARKIETOWI Paweł Wilczek, wicedyrektor Departamentu Harmonizacji Prawa Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. - To rozwiązanie jest bardziej restrykcyjne od przewidywanego w ustawodawstwie krajów UE.W swojej opinii, przedstawiciele UKIE stwierdzili, że obecnie najbardziej restrykcyjne uregulowania w tej sprawie ma Austria, gdzie ten limit wynosi 15%. Co najmniej takie samo ograniczenie Polska powinna wprowadzić u siebie. Limit 5% mógłby dotyczyć krajów spoza Unii Europejskiej i OECD.Specjaliści z Urzędu proponują, że dla zwiększenia bezpieczeństwa lokat zagranicznych można by wprowadzić ograniczenia dotyczące inwestycji w poszczególne instrumenty, podobne do limitów zaangażowania w różne rodzaje papierów wartościowych na polskim rynku.Zazwyczaj stanowisko UKIE o niezgodności projektowanego aktu prawnego z prawem unijnym przesądza o jego losie. Tym razem prawdopodobnie jednak tak nie będzie. Za limitem w wysokości 5% opowiada się bowiem m.in. Urząd Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi oraz samo Ministerstwo Finansów. Na dodatek, obie strony mają poważne argumenty.W Unii Europejskiej nie ma bowiem takich kapitałowych funduszy emerytalnych, jakie funkcjonują w Polsce. Zazwyczaj tamtejszy system emerytalny składa się z instytucji podobnej do naszego ZUS oraz zupełnie dobrowolnych ubezpieczeń emerytalnych na kształt naszego III filaru. W rezultacie nie ma tak naprawdę uregulowań dotyczących instytucji, takich jak polskie OFE. Stanowisko poszczególnych instytucji rządowych w sprawie limitu inwestycji zagranicznych opiera się więc na interpretacji niektórych przepisów unijnych.Urząd Komitetu Integracji Europejskiej uznał tymczasem, iż OFE należy traktować jako ubezpieczenia dobrowolne i stąd jego stanowisko. UNFE zaś uważa, iż II filar jest po prostu częścią obowiązkowego systemu ubezpieczeń społecznych. A w tym przypadku prawo unijne wszystkie decyzje pozostawia w rękach państw członkowskich. Na dodatek UNFE wskazuje, iż OFE według założeń reformy emerytalnej miały pobudzić wzrost gospodarczy kraju poprzez ułatwienie polskim przedsiębiorcom dostępu do kapitału. Stanowisko UNFE popiera także resort finansów, który liczy, iż mały limit inwestycji zagranicznych zmusi OFE do zakupu skarbowych papierów wartościowych, co ułatwi plasowanie ich na rynku oraz obniży koszty obsługi długu publicznego.Zygmunt Kostkiewicz, prezes PTE Commercial Union przyznaje, iż spór o limit jest faktycznie sporem o to, czy II filar jest częścią systemu obowiązkowego. Jednak - jego zdaniem - przy ustalaniu ograniczeń należy wziąć także dobro klientów funduszy. - Wprowadzenie niskiego limitu oznacza upośledzenie OFE, bo pozostawia im mniejsze możliwości inwestycyjne - powiedział. - To zaś nie tylko zmniejsza rentowność ich inwestycji, ale także obniża bezpieczeństwo środków funduszy.

Marek Siudaj