Popularne obligacje niemieckie i francuskie

Utworzenie europejskiej unii walutowej spowodowało przesunięcie płynności na rynkach obligacji do większych krajów członkowskich tego ugrupowania i wszystko wskazuje na to, że tendencja ta się utrzyma.Z raportu sporządzonego przez Warburg Dillon Read wynika, że wyraźnie spadły obroty na mniejszych rynkach obligacji rządowych. Natomiast we Francji, która ma o wiele większy udział w europejskim rynku obligacji rządowych, obserwuje się w tym roku znaczny wzrost średnich dziennych obrotów tymi papierami. Główną przyczyną tego problemu wydaje się jednak europejska unia walutowa. Jej utworzenie spowodowało, że inwestorzy z małych rynków wybierają papiery dłużne emitowane przez rządy większych krajów i biorą pod uwagę paneuropejskie indeksy.Płynność stała się jednym z najważniejszych czynników w eurolandzie od momentu, gdy wprowadzenie wspólnego pieniądza wyeliminowało ryzyko kursów walutowych.Powstanie unii niekorzystnie wpływa też na rynki rządowych obligacji w tych krajach, które nie wprowadziły u siebie euro. Na przykład gwałtownie spadły obroty duńskimi i szwedzkimi papierami dłużnymi. Średnie miesięczne obroty obligacjami rządu Danii we wrześniu zeszłego roku wynosiły 861 mld koron, a w maju tego roku już tylko 434 mld koron. 10-letnie duńskie obligacje od początku roku są o 20 punktów bazowych niżej notowane niż niemieckie obligacje rządowe, a szwedzkie papiery staniały o 40 pkt. bazowych.Przewiduje się, że na europejskim rynku obligacji rządowych inwestorzy skoncentrują swoje operacje na niemieckich i francuskich papierach dłużnych kosztem obligacji mniejszych krajów.

J.B.