Poprawianie efektywności w bankach
Spadająca rentowność banków wymusza restrukturyzację zatrudnienia, która doprowadzi do obniżenia kosztów. Jednocześnie - wraz z malejącymi zyskami - zmniejsza się efektywność pracowników. Szczególnie widoczne jest to w bankach z przewagą kapitału zagranicznego, w których w porównaniu z I półroczem ub.r., po 6 miesiącach br. efektywność była niższa o ponad 30% (w bankach z przewagą kapitału polskiego o niecałe 13%). Nadal jednak efektywność pracowników polskich instytucji jest znacznie mniejsza. Jednocześnie we wszystkich bankach rosną wynagrodzenia.Zdaniem Sławomira Horbaczewskiego, pełniącego obowiązki prezesa InvestBanku, bankowość jest sektorem schyłkowym i coraz mniej osób będzie w niej pracowało. Rozwój będzie następował poprzez zwiększanie efektywności, a zatem ograniczanie zatrudnienia, lecz również infrastruktury. Teoretycznie wzrost efektywności najłatwiej osiągnąć poprzez zwolnienie niepotrzebnych pracowników - nie zawsze jest to jednak takie proste. Interesującą metodę zaproponował prezes BIG Banku Gdańskiego Bogusław Kott. Udowodnił, że zmniejszenie powierzchni zajmowanej przez bank jest bardzo dobrym wstępem do restrukturyzacji zatrudnienia. Trudno ją często wymusić na zarządzających średniego szczebla bezpośrednio - łatwiej w taki właśnie sposób.Kolejną kwestią jest, według S. Horbaczewskiego, atrakcyjność bankowości jako miejsca pracy młodych ludzi lub pracowników najlepszych w swojej dziedzinie. Jest też jednak druga strona medalu - nadmiar stanowisk kierowniczych. - Jeśli będą likwidowane banki lub będą się łączyły, zmaleje liczba stanowisk menedżerskich. To kluczowa kwestia, która zapobiegła wielu fuzjom - twierdzi prezes InvestBanku. Jego zdaniem, bankowość przestanie być magnesem dla najlepszych. Stąd też coraz więcej będzie fuzji banków, wyspecjalizowanych w obsłudze przedsiębiorstw. Takie banki będą chciały budować swój portfel poprzez ekonomię skali, a nie wyniszczającą walkę konkurencyjną.
P.S.