Zagrożona pozycja i brak perspektyw

Niedawny monopolista na niemieckim rynku usług telekomunikacyjnych - DeutscheTelekom - stał się ostatnio przedmiotem krytyki za chybione próby odzyskania utraconej pozycji oraz mało skuteczne zabiegi, by wejść do czołówki europejskiej.

Zdaniem ekspertów, główną przyczyną niepowodzeń niemieckiej firmy jest dążenie jej szefa, Rona Sommera, do utrzymania niezależności, które w warunkach postępującej konsolidacji w tej sferze usług stało się anachronizmem. Deutsche Telekom chroni na razie 66-proc. udział państwa, ale perspektywa jego stopniowej sprzedaży już w drugiej połowie 2000 r. może narazić spółkę na wrogie przejęcie. Dlatego jedynym wyjściem byłoby znalezienie jak najszybciej wartościowego partnera (najlepiej z USA), gdyż tylko w ten sposób niemiecka spółka mogłaby sprostać coraz silniejszej konkurencji ze strony takich potentatów, jak MCI WorldCom, AT&T czy British Telecom.Jest to jednak trudne zadanie, zważywszy że liczące się firmy telekomunikacyjne znalazły już partnerów, a dotychczasowe zabiegi DT zakończyły się fiaskiem. W maju br. niemieckiej spółce nie udało się przejąć Telecom Italia, a niedawno - amerykańskiej firmy Sprint. Na domiar złego, doszło do rozluźnienia długoletniej współpracy z France Telecom, gdyż Deutsche Telekom nie uzgodnił z francuskim partnerem oferty, która miała na celu zakup Telecom Italia.Według ekspertów, problemu nie rozwiąże ewentualne przejęcie niewielkiej firmy telefoniczno-internetowej Global Crossing (z siedzibą na Bermudach) czy amerykańskiej spółki SBC Communications. Tymczasem za chybiony uważają oni zakup w sierpniu brytyjskiego operatora telefonii komórkowej One-2-One, który pod wieloma względami ustępuje konkurentom. Ostatnio sytuację pogorszyła dodatkowo oferta niemieckiego Mannesmanna, mająca na celu przejęcie brytyjskiej firmy Orange, wyspecjalizowanej w połączeniach bezprzewodowych.Jednocześnie słabnie pozycja DT w Niemczech. Po deregulacji w 1998 r. tamtejszego rynku telekomunikacyjnego firma utraciła już ponad 30% połączeń długodystansowych, a władze antymonopolowe domagają się dalszego ograniczenia na rzecz konkurentów usług, zarówno tradycyjnych, jak i bezprzewodowych. Najnowszym ciosem był zakup przez France Telecom kontrolnego udziału w E-Plus Mobilfunk, który jest trzecim co do wielkości w Niemczech operatorem telefonii komórkowej.Wprawdzie Ron Sommer zredukował koszty oraz podjął wysiłek, by rozwinąć usługi internetowe i połączenia bezprzewodowe, dzięki czemu cena akcji DT wzrosła w tym roku o 37%, ale strategiczne błędy ciążą wciąż na ogólnej sytuacji dawnego monopolisty, a także jego perspektywach.

A.K.