O ile na wydarzenie tygodnia na świecie wyrasta piątkowe spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem, to dla perspektyw EUR/USD może ono nie mieć tak istotnego znaczenia, jak np. dla „walut przyfrontowych”, tj. polskiego złotego, czy węgierskiego forinta. Kluczowe dla dolara pozostają bowiem perspektywy łagodzenia polityki pieniężnej Fed. Te mogą zaś zostać zweryfikowane odczytem inflacji CPI ze Stanów Zjednoczonych czy piątkową publikacją raportu Uniwersytetu Michigan (oczekiwania inflacyjne). W przypadku wspomnianych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej nastroje pozostają umiarkowanie pozytywne. Kurs EUR/PLN rozpoczął nowy tydzień od przejściowego wyznaczenia poziomu 4,2330, a więc trzytygodniowego minimum. Od ubiegłej środy notowania obniżyły się momentami aż o pięć groszy. Przed nami interesujące publikacje z krajowej gospodarki. W środę poznamy wstępny odczyt PKB za drugi kwartał, a w czwartek finalne dane o lipcowej inflacji CPI. W mojej ocenie mimo ważnych publikacji krajowych kierunek zmian na złotym wyznaczy sentyment globalny towarzyszący wnioskom po spotkaniu liderów USA i Rosji w sprawie Ukrainy.
W najbliższych dniach ciekawie zapowiadają się notowania krajowego długu. Zważywszy na: 1) sytuację rynków bazowych, 2) zbliżającą się publikację projektu przyszłorocznego budżetu, 3) ofensywę legislacyjną nowego prezydenta zawierającą kosztowne propozycje gospodarcze, czy 4) niepewność towarzyszącą mrożeniu cen energii (ustawa oczekuje na podpis Karola Nawrockiego), bieżącą zniżkę dochodowości uznaję za tymczasową.