Leasing w tarapatach

Henryk Goryszewski (AWS), przewodniczącysejmowej Komisji Finansów Publicznych, uważa,że leasing służy głównie do wyciągania korzyścipodatkowych. - Faceci myślą, że jak nazwą umowępo angielsku, to nas nabiorą - powiedział poseł.- Wypowiedź pana wywołała w nas niekłamanezdumienie - odpowiedzieli przedstawiciele kilkudużych firm.

Niefortunna wypowiedź szefa komisji zajmującej się m.in. prawem podatkowym wywołała burzę. Odpowiedziała na to Konferencja Przedsiębiorstw Leasingowych. Odpowiadały poszczególne firmy. Na razie na niewiele się to zdało.Leasing ma pecha do polityków i urzędników, chociaż większość posłów obecnej kadencji deklaruje zainteresowanie tymi sprawami i poparcie dla projektu regulacji podatkowych leasingu, jeśli tylko taki by się pojawił. Problem w tym, że takiego projektu nie ma.Warto by uregulować- Leasing musi być szybko uregulowany - twierdzi Jan Klimek, poseł UW, zarazem współprzewodniczący grupy podatkowej zespołu ds. odbiurokratyzowania gospodarki, powołanego przez wicepremiera Leszka Balcerowicza. Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw, której J. Klimek jest członkiem, odbyła posiedzenie, poświęcone wyłącznie leasingowi. Posłowie zwracali uwagę, że należałoby wreszcie uregulować prawnie tę kwestię.Parlamentarzyści oficjalnie twierdzą, iż nie ma znaczenia, kto przygotuje ten projekt. Według Jana Wyrowińskiego (UW), mogą to zrobić same firmy leasingowe. Jedyny projekt poselski zgłosił Sojusz Lewicy Demokratycznej. Było to w ubiegłym roku. Projekt ten jednak został odrzucony przez Sejm. Przedstawiciele branży uważają, że stało się tak z powodów politycznych.Wypowiedź H. Goryszewskiego ukazuje rzeczywisty stosunek posłów do leasingu. Przede wszystkim trzymają się oni od niego z daleka, ponieważ niewielu go rozumie. Na dodatek branża leasingowa ma opinię zdominowanej przez zakłady pracy chronionej, które ostatnio nie mają dobrej prasy.Niech napisze ministerstwoTak naprawdę posłowie czekają na projekty resortu finansów. Tymczasem ten albo w tej sprawie nic nie robi, albo wykonuje ruchy pozorowane. Przykładem może być ustawa mająca uregulować sprawę leasingu pod względem podatkowym, która była nawet konsultowana ze środowiskiem prawniczym, ale na początku br. słuch o niej zaginął. Wcześniej, przez długi czas, resort finansów domagał się, aby w kodeksie cywilnym pojawiła się definicja leasingu. Teraz wrócił do tych argumentów. A sprawa nowelizacji kodeksu przeciąga się.Na dodatek, jak uważają specjaliści, ministerstwo pochłonięte jest reformą podatkową i nie ma w tej chwili ani ochoty, ani czasu na poważniejsze studia nad leasingiem. A to oznacza, iż w tym roku firmy leasingowe znowu nie otrzymają potrzebnych im przepisów. Urzędnicy skarbowi, nie mając odpowiednich regulacji, traktują leasing bardzo dowolnie, co negatywnie odbija się na reputacji firm leasingowych nie tylko wśród przedstawicieli fiskusa, ale także pośród posłów, którzy w znacznym stopniu pracują na materiałach dostarczanych z Ministerstwa Finansów. I koło się zamyka.Przedstawiciele firm leasingowych zwracają uwagę, że cały problem nie dotyczy tylko ich. Na braku regulacji prawnych tracą klienci, ale przede wszystkim Skarb Państwa. W obecnym stanie prawnym bowiem leasingiem można nazwać praktycznie każdą umowę użyczenia mienia. Korzystają na tym przede wszystkim nieuczciwe firmy, które uzyskują spore zyski bez ponoszenia większego ryzyka. Także przedsiębiorcy, korzystający z nieuczciwych umów, wyciągają z nich spore korzyści. Straty zaś ponosi przede wszystkim budżet.Obrażeni i skłóceni?Wypowiedź H. Goryszewskiego sprowokowała firmy leasingowe do dyskusji. W odpowiedzi na wystąpienie posła Centralne Towarzystwo Leasingowe, Śląskie Towarzystwo Leasingowe z Katowic i Wielkopolskie Towarzystwo Leasingowe zwracają uwagę, że leasing nie jest tylko polskim wynalazkiem i korzystają z niego także przedsiębiorcy za granicą. Tam zaś nikt nie nazywa tego rodzaju działalności "wyciąganiem korzyści podatkowych", a leasing obejmuje nawet do 35% nowych inwestycji.Jednak przedstawiciele środowiska częściowo poparli szefa Komisji Finansów Publicznych, który powiedział także, że "coś z leasingiem trzeba wreszcie zrobić". Ich zdaniem, jeśli jest to rzeczywiście "wielkie oszustwo podatkowe", to najwyraźniej szefostwo resortu finansów nie dopatrzyło swoich obowiązków. A jeśli leasing jest zgodny z prawem, to dlaczego do tej pory nie ma odpowiednich regulacji podatkowych?Samo środowisko przestało mówić jednym głosem. Zwraca na to uwagę Janusz Wodziński, członek komitetu wykonawczego KPL. Uznał on, że konferencja nie najlepiej reprezentuje interesy branży i zapowiedział, że zrezygnuje z członkostwa w komitecie. List KPL wysłany do posła Goryszewskiego określił jako "niekonstruktywny, awanturniczy i wręcz obraźliwy dla adresata". Jeśli dojdzie do skłócenia środowiska, lobbing na rzecz zmian w prawie może być jeszcze mniej skuteczny.

MAREK SIUDAJ