Trójkąt Jacka Buchacza

Jacek Buchacz - były minister współpracy gospodarczej z zagranicą - twierdzi, że nie ponosi żadnej odpowiedzialności za utratę przez Skarb Państwa kontroli nad majątkiem wniesionym do Polskiego Funduszu Gwarancyjnego (PFG), Międzynarodowej Korporacji Gwarancyjnej (MKG) oraz Chemii Polskiej. Były szef nie istniejącego już resortu uważa, że była możliwa realizacja uchwały rządu z grudnia 1996 r., nakazująca likwidację MKG i PFG, tylko nikomu na tym nie zależało.NIK uznała w opublikowanym ostatnio raporcie, że były minister współpracy gospodarczej wbrew ustaleniom rządu przeniósł 100% akcji PFG do MKG, a potem 67% udziałów tej spółki do Chemii Polskiej. Zgodnie z kalendarium przedstawionym przez NIK, proces ten zakończył się 30 lipca 1996 r. Izba uważa, że w wyniku działań J. Buchacza Skarb Państwa stracił kontrolę nad tymi trzema spółkami, stając się ich mniejszościowym udziałowcem, przez co nie mógł decydować o wniesionym do nich majątku wartym 545 mln zł. - O wszystkich posunięciach informowałem kolejnych prezesów Rady Ministrów, do czego zostałem zresztą zobowiązany - odpowiada na zarzuty J. Buchacz. Jak twierdzi, już po jego odwołaniu ze stanowiska można było wycofać się z całego przedsięwzięcia. Nie zamierzano jednak tego zrobić, o czym ma świadczyć fakt, że jego następca - wiceminister Janusz Kaczurba - desygnował jednego z podsekretarzy stanu na stanowisko szefa rady nadzorczej MKG.

R.B.