Rynki są narażone na duże wahania kursów

Obawy o skutki milenijnej bomby i wzrost stóp procentowych spowodowały zmniejszenie płynności na światowych rynkach kapitałowych do poziomu najniższego od ponad pięciu lat.

Według danych opublikowanych przez State Street Bank, płynność jest najniższa od początku 1994 roku, kiedy to Rezerwa Federalna znacznie podniosła stopy procentowe w USA, i wyraźnie niższa od poziomu odnotowanego jesienią 1998 r., po ogłoszeniu przez Rosję niewypłacalności z tytułu obligacji. Mniejsza płynność powoduje bowiem większą zmienność kursów na skutek redukcji obrotów w handlu papierami wartościowymi.Jonathan Stubbs, analityk rynku kapitałowego w Salomon Smith Barney, uważa, że zmienność kursów akcji w Wielkiej Brytanii jest największa od 15 lat, z wyjątkiem krótkich okresów w październiku 1998 r. (po kryzysie rosyjskim) i w 1987 roku (po "czarnym poniedziałku" na Wall Street).Zarówno na rynku brytyjskim, jak i amerykańskim obserwowane są ostatnio znaczne zawirowania cenowe w czasie porannych sesji i korekta kursów po południu. Niską płynność stwierdzono na wszystkich rynkach - od derywatów i obligacji po waluty, gdzie obroty są wyjątkowo małe. Wolumen na londyńskiej giełdzie derywatów Liffe jest np. o 25% niższy niż w tym samym czasie przed rokiem.Na rynku obligacji emitenci nowych papierów muszą płacić premię w wysokości kilku punktów bazowych ponad poziom z rynku wtórnego. Ma to być zachętą dla inwestorów, która zrekompensuje im ryzyko braku płynności przy kupowaniu obligacji.Obawy przed podniesieniem stóp procentowych i skutkami dla rynków problemu komputerowego związanego z rokiem 2000 skłaniają zarządzających funduszami do zamykania wszelkich wyjątkowych pozycji i ścisłego trzymania się składu portfeli rekomendowanego przez główne indeksy na wszystkich rynkach. Według State Street, odchylenie inwestycji portfelowych od głównych indeksów wynosi teraz zaledwie 0,8%, wobec średniej na poziomie 3%. Jest ono najmniejsze od pięciu lat, co oznacza, że inwestorzy instytucjonalni są obecnie bardziej konserwatywni, niż byli po kryzysach finansowych w Azji i w Rosji.

J.B.