Koniunktura w krajach CEFTA
Wskaźniki makroekonomiczne w połowie 1999 r. w Polsce były na ogół lepsze niż krajach Europy Środkowowschodniej. Nasze tempo wzrostu PKB w drugim kwartale br. (3,0%) było słabsze tylko od słoweńskiego (6,4%) i węgierskiego (3,8%). W Rumunii zanotowano regres o 3,3%, a w Czechach minimalny wzrost (0,1%).Dynamiką produkcji przemysłowej (1,2%) ustępowaliśmy jedynie Węgrom (6,7%). Pozostałe kraje CEFTA zmniejszyły w tym czasie produkcję o około 2-4%, a Rumunia nawet o 9%. Nakłady brutto na środki trwałe zwiększyły się wyłącznie na Węgrzech (6,8%) i w Polsce (6,7%). W innych krajach regionu zmalały o kilka, a nawet o kilkanaście procent. Polska wyraźnie góruje nad sąsiadami pod względem wzrostu produkcji rolniczej (17,9%). Poważny jej przyrost zanotowały jeszcze tylko Węgry (4,0%). Pozostałe kraje CEFTA miały w tej dziedzinie wynik zbliżony do notowanego w II kwartale 1998 r.Do połowy roku nasz wskaźnik inflacji (6,4%) wyglądał całkiem dobrze. Lepszym legitymowały się tylko Czechy (2,4%) i Słowenia (4,4%). Węgry miały ponad 9-procentowy wzrost cen, jednak dziś wiadomo, że i w Polsce inflacja zbliża się do tego poziomu. Z tempem inflacji nie radzi sobie Rumunia, w której ceny w drugim kwartale 1999 r. były o 43,3% wyższe niż rok wcześniej.Zdecydowanie największą stopę bezrobocia ma Słowacja (17,7%). Polska z 11,6% wypadła gorzej niż Czechy (8,4%) i Węgry (9,4%). Jednak prawie wszystkie kraje CEFTA zwiększyły w 1999 r. liczbę bezrobotnych. Podobnie było z wynikami handlu zagranicznego. Polski eksport zmalał o 7,5%, a import o 6,1%. Jedynie czeska gospodarka potrafiła zwiększyć eksport (2,3%) i jednocześnie ograniczyć import (o 2,1%). W rezultacie Czesi mają wyjątkowo mały deficyt obrotów bieżących (0,1% PKB). Węgrzy co prawda zwiększyli sprzedaż towarów za granicą (o 2,4%), ale jednocześnie więcej też kupowali (o 4,1%).
B.J.