Nowe przepisy giełdy nowojorskiej i Nasd

Nowojorska giełda i National Association of Securities Dealers (Nasd), kierujące rynkiem Nasdaq, wspólnie opracowały nowe zasady dotyczące wymogów marży wobec handlarzy dziennych (day traders), którzy otwierają i likwidują te same pozycje na giełdach w ciągu tego samego dnia. W Stanach Zjednoczonych nazywa się ich scalpers, a więc zdzieraczami skalpów.Nie jest to pierwszy przypadek stosowania odrębnych regulacji dla handlarzy dziennych, ale obecny projekt nowych przepisów nakłada wiele restrykcji na takie błyskawiczne praktyki handlowe.Kupowanie i sprzedawanie tych samych akcji w ciągu jednego dnia staje się coraz bardziej powszechne na amerykańskich giełdach, głównie w wyniku rosnącej popularności biur maklerskich działających w systemie on-line, takich jak Charles Schwab czy E*Trade. Nowe przepisy, które jeszcze musi zatwierdzić Komisja Papierów Wartościowych i Giełd, mają chronić takich maklerów przed zbyt dużym ryzykiem powstającym, gdy dzienni handlarze tracą pożyczone pieniądze.Wymogi marży ustalane są zarówno przez Rezerwę Federalną, jak też przez poszczególne rynki. Ogólne zasady banku centralnego mówią, że inwestorzy mogą pożyczyć nie więcej niż 50% na początkowy zakup akcji. Propozycje nowych przepisów nakładają na dziennych handlarzy wymóg posiadania przez cały czas co najmniej 25 tys. USD, a więc o wiele więcej niż 2 tys. USD wymagane od innych inwestorów. Owe 25 tys. USD ma być zabezpieczeniem dla maklerów, którzy angażują własne środki w operacje dziennych handlarzy.Inne przepisy zaostrzają konsekwencje, gdy handlarze nie odpowiadają na żądanie marży, a więc gdy nie dostarczają dodatkowych środków, kiedy kursy papierów wartościowych spadają do takiego poziomu, przy którym powinni uzupełnić swoje konto. Nowe przepisy zwiększają też udział środków własnych handlarzy dziennych do tego, co mogą pożyczyć z obecnych 2:1 do 4:1.Pojawiły się już opinie, że wejście w życie takich przepisów spowoduje odejście z rynku niektórych handlarzy dziennych, co może zaszkodzić inwestorom, gdyż przy mniejszej płynności rozszerzy się różnica między cenami zgłoszonymi do kupna i zapytaniami do sprzedaży ustalana przez market-makerów na Nasdaq.- Jestem przekonany, że prawdziwą intencją zmian przepisów jest utrzymanie monopolistycznej pozycji market-makerów w ustalaniu tej różnicy - powiedział gazecie "Financial Times" John W. O'Donnell, prezes Online Trading Academy.com z Kalifornii, która szkoli aktywnych handlarzy. Louis Kickhofel, day trader z Colorado, stwierdził zaś, że owe proponowane wyższe wymogi noszą znamiona dyskryminacji.

J.B.