Global Crossing potrzebował dwóch lat
- Byliśmy czterema facetami z Beverly Hills, którzy nie mieli zielonego pojęcia o telekomunikacji. Wskutek różnych podchodów udało nam się zdobyć 750 mln USD, dzięki którym rozpoczęliśmy finansowanie położenia kabla pod Atlantykiem - tak opisywał przed kilkoma dniami w wywiadzie dla "Daily Telegraph" początki istnienia koncernu Global Crossing Ltd. jeden z jego założycieli Gary Winnick. Działo się to zaledwie przed dwoma laty.Obecnie jest to jedna z największych na świecie firm wyspecjalizowanych w instalacji naziemnych i podwodnych sieci światłowodowych, a 14,5-proc. pakiet udziałów Winnicka, bliskiego kolegi króla rynku amerykańskich obligacji śmieciowych Michaela Milkena, wart jest co najmniej 5,9 mld USD. Kapitalizacja giełdowa Global Crossing (spółka z siedzibą w Hamilton na Bermudach, notowana na Nasdaq) przekracza 41 mld USD. Jak firmę oceniają inwestorzy giełdowi, widać na wykresie kursu akcji.Jej roczne obroty wynoszą już 4 mld USD, natomiast wynik przed opodatkowaniem, kosztami finansowymi i amortyzacją (EBITDA) przekracza 1 mld USD. Zatrudniający 12 tys. pracowników Global Crossing obsługuje już 3 mln klientów. Oferuje swoje usługi w 200 miastach 24 państw, a zarządzana przez koncern sieć światłowodowa liczy obecnie 156 tys. km długości.Główną siłą rozwojową koncernu w minionych dwóch latach była seria udanych przejęć. Oto kilka faktów potwierdzających tempo i skalę tych transakcji. Wiosną br., zaledwie w kilka dni po objęciu stanowiska prezesa Global Crossing, Bob Annunziata kupił za 10 mld USD amerykańską firmę telekomunikacyjną Frontier. We wrześniu koncern wraz z Microsoftem oraz japońską firmą Softbank Corp. utworzył spółkę joint venture, która kosztem 1,3 mld USD stworzy sieć światłowodową w kilku krajach południowej Azji.Na początku października Annunziata firmował przejęcie za 1 mld funtów szterlingów segmentu telekomunikacyjnego brytyjskiej firmy Racal Electronics (w rywalizacji pokonał największą brytyjską firmę internetową Energis), a już w kilka dni później podpisał akt założycielski joint venture z koncernem Hutchinson Whampoa, która będzie budowała sieć na terytorium Hongkongu (koszt projektu szacowany jest wstępnie na 1,2 mld USD). - To ostatnie przedsięwzięcie powinno nam dać doskonałą pozycję wyjściową na chiński rynek telekomunikacyjny, który ma zostać otwarty dla zagranicznych inwestorów w 2005 r. - powiedział niemieckiemu "Handelsblattowi" Bob Annunziata.Firma nie zapomina także o Europie. Już za kilka miesięcy powinna być gotowa licząca 11 tys. km sieć światłowodowa, która połączy 25 metropolii Starego Kontynentu. Koszt tego przedsięwzięcia wyniesie 1 mld USD.
W.K.