Bank Staropolski zawieszony
Komisja Nadzoru Bankowego zawiesiła działalność Banku Staropolskiego i skierowała do sądu wniosek o ogłoszenie jego upadłości. Na koniec listopada ub.r. zobowiązania banku były wyższe od jego aktywów i funduszy własnych niemal o 467 mln zł.Jak zapowiedziała Ewa Kawecka-Włodarczak, prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, ponieważ BS gromadził raczej małe depozyty, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że będą one wypłacane w całości.Do połowy 1998 r. mówiono, że Bank Staropolski połączy się z Invest-Bankiem. Ten ostatni zbierał nawet dla niego depozyty. - Wpłaty i wypłaty były w czwartek na normalnym poziomie, wiele było natomiast pytań - powiedział PARKIETOWI I wiceprezes Invest-Banku Janusz Kaliszyk. Podkreślił, że oba banki mają różnych właścicieli.Zdaniem pragnącej zachować anonimowość osoby, związanej z jednym z banków, zostanie ogłoszona upadłość BS. Jego zarządcą komisarycznym, a później syndykiem masy upadłościowej zostanie prawdopodobnie p.o. prezesa, mecenas Stefan Cieślak. Kilka lat temu był on zarządcą komisarycznym znajdującego się w podobnej sytuacji Banku Posnania.
Zaszkodziło złamanie Prawa bankowegoZawieszony Bank StaropolskiDecyzję o zawieszeniu działalności Banku Staropolskiego Komisja Nadzoru Bankowego uzasadniła faktyczną jego niewypłacalnością. Od dłuższego czasu BS lokował środki w bankach zagranicznych.
Potem były one przeznaczane na kredytowanie firm, będących jego akcjonariuszami, oraz podmiotów z nimi związanych, uczestniczących w systemie Auto-Kredyt-Polska. Jak podkreśla KNB, w ten sposób bank omijał przepisy Prawa bankowego, wyznaczające normy koncentracji zaangażowania kredytowego. Podmioty te (jak wynika ze struktury akcjonariatu - zapewne Polskie Towarzystwo Samochodowe) nie spłacały zobowiązań wobec banków zagranicznych, te zaś nie regulowały długów wobec BS.Nadzór bankowy zobowiązał BS do opracowania programu postępowania naprawczego. Podstawowym jego założeniem miało być odzyskanie środków od akcjonariuszy. KNB nie otrzymała jednak takiego dokumentu, a udziałowcy nie wykazywali zainteresowania współpracą z bankiem i spłaceniem długów. KNB podkreśla, że ze względu na łączenie przez klientów BS z Invest-Bankiem ten ostatni ma od ub.r. zupełnie inny skład akcjonariatu. Kontrolę nad nim objęła bowiem grupa inwestorów, związanych z Telewizją Polsat. "Bank prowadzi działalność w sposób bezpieczny, co pozwala na osiąganie zysków" - stwierdza w komunikacie KNB. W 1999 r. Invest-Bank wypracował zysk w wysokości ok. 21 mln zł, przy kapitałach własnych sięgających 278 mln zł.Łączenie obu banków jest całkowicie uzasadnione. Miały się one rzeczywiście połączyć. Fuzja miała mieć miejsce w 1998 r., na podstawie bilansów z 31 grudnia 1997 r. Wniosek w tej sprawie złożono w kwietniu 1998 r. w KNB. Obie instytucje były kontrolowane przez poznańskiego biznesmena Piotra Bykowskiego. Połączenie miało być tym łatwiejsze, że oba banki mają ujednolicone systemy informatyczne, a także ofertę produktową. Fuzja zaczęła się odwlekać pod koniec 1998 r., kiedy Invest-Bank poszukiwał inwestora strategicznego. Pomysł został w zasadzie porzucony w ub.r., kiedy akcje banku objął Polsat i związana z nim spółka PAI Media.W połowie 1999 r. BS przestał publikować dane bilansowe. Ostatnie informacje dotyczyły stanu na 30 czerwca - i były zastanawiające. Główny udział w aktywach miały należności od sektora finansowego, w pasywach minimalne. Dominowały walutowe depozyty ludności, o wartości ponad 700 mln zł. W ostatniej przesłanej "Gazecie Bankowej" ankiecie bank nie podał wyników finansowych ani wartości wskaźników ROA i ROE. Współczynnik wypłacalności wynosił 13,3%.Przygotowując się w 1998 r. do fuzji, zmieniono usytuowanie Biura Maklerskiego BS. Zostało ono wydzielone ze struktury banku, a jego majątek przeniesiono na rzecz spółki Staropolski Dom Maklerski. Wniosek o ogłoszenie upadłości Banku Staropolskiego nie wpłynie na działalność Domu i nie zagrozi aktywom inwestowych. - Są to odrębne podmioty prawne i sytuacja banku nie ma wpływu na działalność biura maklerskiego - powiedziała Liliana Jarczok z KPWiG.Pieniądze klientów Staropolskiego DM są bezpieczne, ponieważ nie wchodzą do masy upadłościowej. Zarząd SDM podkreśla, że biuro stanowi samodzielny i odrębny podmiot gospodarczy, posiadający wysoki kapitał akcyjny oraz niezależną księgowość. Środki finansowe klientów deponowane są w różnych bankach, co gwarantuje pełną płynność. - Powstała sytuacja nie zagraża interesom naszych klientów, którym SDM prowadzi rachunek papierów wartościowych i rachunek pieniężny - poinformował zarząd.
P.S., A.M.