Przepisy ubezpieczeniowe

- Klient towarzystwa, jako strona słabsza, powinien zostać objęty ochronnym parasolem przepisów, co niestety nie jest przez naszego prawodawcę realizowane - uważa prof. Jan Kufel z Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Ubezpieczeniowcy spotkali się wczoraj, aby wymienić poglądy dotyczące ochrony interesów konsumentów.Szczególną uwagę poświęcono klientom indywidualnym, gdyż jak ocenił Ryszard Zelwiański, dyrektor z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, w większości przypadków z powodów materialnych wielu ubezpieczonych w przypadku sporu z towarzystwem rezygnuje ze składania pozwu do sądu. Zdaniem prof. Jana Kufla, w przypadku jakichkolwiek wątpliwości przy interpretacji Ogólnych Warunków Ubezpieczeń, powinny być one rozstrzygane na korzyść klienta. Dodaje też, że nie ma praw związanych z roszczeniami.- Nic nie chroni klientów przed upadłościami towarzystw. W Polsce mieliśmy zdecydowanie za dużo upadków tych firm. Zdarza się, że za ubezpieczenia biorą się ludzie, którzy nie znają się na tym - uważa Ryszard Zelwiański. Ogłaszanie kolejnych upadłości świadczy - według niego - o słabym nadzorze państwa. - Siedem przypadków utraty płynności finansowej ubezpieczycieli z pewnością podważyło zaufanie do polskich towarzystw - dodaje R. Zelwiański.Federacja Ochrony Konkurencji i Konsumentów prezentowała wczoraj przykłady nadużyć, jakich dopuszczają się ubezpieczyciele. Obok skarg klientów związanych ze "starym portfelem" (chodzi o stare ubezpieczenia sprzedawane przez PZU), mamy wiele nowych. Dotyczą one m.in. nieuwzględniania jeszcze do niedawna inflacji przez nowych ubezpieczycieli. Według przedstawicieli Federacji, w przyszłości może to mieć podobne konsekwencje, jak dziś brak wypłat ze "starego portfela". Kolejny przykład to wprowadzenie indeksowania składek tylko przez połowę trwania ubezpieczenia. Do tych i podobnych nieuczciwości dochodzi także dlatego, że ciągle niska jest świadomość klientów.

R.B.