Wczorajsza sesja była kolejną z cyklu ?konsolidacji ciąg dalszy?. Ruchy indeksu WIG w obszarze 18,3?20,2 tys. pkt. trwają już ponad 2,5 miesiąca i wciąż nie widać oznak zakończenia trendu bocznego. Tydzień temu, kiedy opisywałem sytuację na GPW, niepokój wzbudzał wszechobecny optymizm, między innymi wśród graczy terminowych. Od tego czasu instrument bazowy stracił już prawie 5%, ale dobre nastroje w dalszym ciągu towarzyszą poczynaniom graczy próbujących przewidzieć ruch indeksu WIG20.Sytuacja jest o tyle niepokojąca, że w dotychczasowej historii notowań kontraktów na WIG20 to one właśnie podążały za instrumentem bazowym, a nie na odwrót. Konsternacja i zwątpienie na rynku terminowym towarzyszyły formowaniu dołków, natomiast euforia i utrzymywanie dodatniej bazy oznaczało bliskość średnioterminowego szczytu. Dlatego też pomimo korzystnej sytuacji technicznej indeksu, mogącej przynieść już niedługo zmianę trendu na wzrostowy, nie jest wykluczony jeszcze jeden spadek (tzw. strząśnięcie), co prawdopodobnie mogłoby wprowadzić sporo zamieszania na rynku kontraktów i znacznie schłodzić optymizm panujący wśród mniejszych graczy. Jak zwykle w takich sytuacjach wszelkie próby prognoz zweryfikuje rynek. Pozostaje mieć nadzieję, że nastąpi to już niedługo, bowiem obecna stabilizacja trwa już dostatecznie długo, aby całkowicie zniechęcić graczy do giełdowych inwestycji.