Skąd Jupiter weźmie pieniądze na UMTS
Jupiter razem ze spółką zależną Pro Futuro oraz innymi partnerami jest zainteresowany licencją na UMTS. Głównym źródłem pieniędzy na jej zdobycie, a później wykorzystanie, może być dla NFI sprzedaż spółek portfelowych. Zgodnie z wyceną dyrektorską, aktywa netto Jupitera warte są prawie 0,5 mld zł.
W ostatnim czasie fundusz przyspieszył działania na rzecz przebudowy portfela. Sprzedał już pakiet prawie 5% walorów ZEW-u i złożył zapis w wezwaniu na sprzedaż pozostałych akcji. Wpływy z tego tytułu można oszacować na około 16 mln zł. Ze sprzedaży Skotanu rodzinie Karkosików NFI ?wyciągnie? ok. 11 mln zł. Fundusz pozbył się także pakietu kilkunastu proc. walorów Garbarni Brzeg oraz Fasingu (w sumie kilka mln zł). Wpływy są jednak niższe od wydatków inwestycyjnych.Obecnie NFI musi dokapitalizować Pro Futuro kwotą ponad 40 mln zł (wcześniej zainwestował w spółkę także 40 mln zł). Jednak te środki nie zostaną przeznaczone przez firmę zależną na UMTS, ale na działalność podstawową (budowa sieci szybkiego dostępu do internetu).Skąd więc NFI weźmie pieniądze na UMTS? Jedna licencja ma kosztować 650 mln euro, jeśli więc nawet NFI w niewielkim stopniu (np. 10%) będzie partycypował w wydatkach konsorcjum starającego się o nią, to i tak musi znaleźć kilkadziesiąt mln euro, nie mówiąc o wydatkach na budowę sieci. ? Trudno w tej chwili oszacować w procentach nasze zaangażowanie. Rozmawiamy z kilkoma operatorami i będzie to zależało od wyników tych rozmów. Wiemy, ile chcemy razem z Pro Futuro wydać na tę inwestycję, ale tego na razie nie mogę ujawnić ? powiedział nam Janusz Pałucki, wiceprezes Trinity Management, firmy zarządzającej Jupiterem. Przyznał jednak, że udział NFI w konsorcjum będzie mniejszy niż 10%.? Starania NFI o koncesję to generalnie dobry pomysł, zwłaszcza w perspektywie długoterminowej. Trudno powiedzieć, skąd weźmie na to pieniądze. Oprócz sprzedaży spółek może się zadłużyć albo też mógłby ktoś wejść do NFI ? twierdzi Iwona Kubiec, analityk z Elimaru.Trinity Management dokonała wyceny dyrektorskiej aktywów funduszu na 30 czerwca br. Określono w niej wartość aktywów netto na 488,6 mln zł, co daje 8,13 zł na akcję. Wartość aktywów z wyceny jest o ok. 3% wyższa od wartości wykazanej w bilansie NFI.Na 30 czerwca br., zgodnie z raportem półrocznym, NFI miał w gotówce tylko 7 mln zł oraz 6 mln zł w nie notowanych papierach dłużnych. Jednak w papierach notowanych, przede wszystkim akcjach, miał 185 mln zł. W tej części portfela są więc najłatwiej dostępne znaczne zasoby gotówkowe. Część firm nie notowanych nie jest bowiem na sprzedaż (Pro Futuro, Altkom ? Matrix), większość jest niewiele warta, a w przypadku pakietów mniejszościowych NFI jest uzależniony od działań funduszy wiodących. Sięgnięcie do portfela notowanego ze względu na UMTS może oznaczać jednak przyspieszenie sprzedaży spółek giełdowych.Jupiter pod względem ich liczby jest rekordzistą wśród NFI. W jego portfelu znajdują się akcje m.in. Hydrobudowy Śląsk, Energopolu Południe, Viscoplastu, Hydrobudowy Gdańsk, Pekabeksu, Bielbawu, Elektromontażu Export, Instalu Kraków i Centrozapu. Kto pójdzie na pierwszy ogień? ? Nie musimy przyspieszać sprzedaży spółek. Wystarczy, że będziemy konsekwentnie realizować stosowaną od dawna strategię wyprzedaży kolejnych firm w dogodnym momencie ? stwierdził wiceprezes Pałucki. Przyznał, że z dwóch możliwości zdobycia pieniędzy z zewnątrz (emisja akcji lub długu) bardziej prawdopodobne jest zadłużenie się. ? Warto podkreślić, że w tej chwili nie mamy długów ? stwierdził. Rynek powściągliwie przyjął informację o planach Jupitera. Wczoraj na fixingu kurs spadł o 1,9% do 5,3 zł.
K.J.