Z prezesem Migut Media Wiesławem Migutem rozmawia Urszula Zielińska

Jednym z wariantów wejścia Migut Media na giełdę jest fuzja ze spółką technologiczną z rynku równoległego. Rozmawiali Państwo już z kilkoma spółkami, był wśród nich Ocean, ŁDA, Muza, Igroup... Wykładnią przy wchodzeniu na giełdę ? jak Pan podkreśla ? jest prospekt Invaru i Biurosystemu (obecnie IB System).Fuzja to jeden z dwóch wariantów. Rozmowy prowadziliśmy ostatnio już tylko z jedną spółką ? nie jest to jednak IB System. Zostały one jednak na razie zawieszone. Proponowany przez nas parytet wymiany w stosunku do kapitalizacji rynkowej naszego potencjalnego partnera w grudniu ub.r. był nie do przyjęcia dla akcjonariuszy tej spółki (pakiet kontrolny jest w ręku kilku osób). Za-proponowali nam oni inne rozwiązanie, również w drodze odwrotnego przejęcia. To z kolei, naszym zdaniem, nie byłoby korzystne i wolelibyśmy w takiej sytuacji ponieść koszty i ryzyko samodzielnego wejścia na parkiet.Oba scenariusze zakładały, że akcjonariusze Migut Media obejmą większościowy pakiet nowego organizmu. Firma, z którą rozmawialiśmy, będzie w najbliższym czasie potrzebowała dofinansowania i zastanawia się nad kolejną emisją. My z kolei zdecydowaliśmy się przeprowadzić niepubliczną emisję 10?20% akcji. Wraz z jej objęciem przez giełdową spółkę Migut Media otrzyma rynkową wycenę. Jeśli nie uda nam się pozyskać inwestora i będziemy wchodzić na giełdę samodzielnie, nastąpi to najwcześniej w październiku 2001 r. W przypadku gdy dojdziemy jednak do porozumienia co do warunków fuzji, na giełdę trafimy nie wcześniej niż w II połowie br.Jaki dla Migut Media był rok 2000?Prawie bardzo dobry. Charakteryzował go niewielki przyrost wpływów ze sprzedaży w porównaniu z 1999 r. Dwa lata temu był on ponadtrzykrotny (39 mln zł). W 2000 roku po trzech kwartałach przychody Migut Media uplasowały się na poziomie ok. 40 mln zł, a licząc z przychodami finansowymi ? ok. 50 mln zł. W całym 2000 r. nie wyniosą one jednak ? jak zakładała prognoza ? 46, ale ok. 43 mln zł.Jak wygląda struktura przychodów spółki?Ok. 55?56% z tendencją rosnącą (opieram się tutaj na wynikach trzech kwartałów) stanowią przychody z prasy. Zarówno dla branży motoryzacyjnej, jak i informatycznej najlepszy był III kw. Jako jednostkowe tytuły największe przychody generują ?Motor? (nakład 90 tys.) i ?Teleinfo?.Kolejny element w strukturze przychodów stanowią wpływy z produkcji programów telewizyjnych. Po miesięcznej przerwie rusza ponownie ?Noc internauty?, którą realizujemy dla TVP 1. Współpracujemy obecnie tylko z telewizją publiczną. W ub.r. ? także z Polsatem. Umowa wygasła i nie została przedłużona z kilku powodów. Telewizje konkurują między sobą i niechętnie współpracują z firmami, producentami czy koproducentami, którzy podobne usługi świadczą konkurencji. Poza tym, programy, które realizujemy, mają charakter popularnonaukowy i są finansowane z budżetów na promocję sponsorów. Polsat emitował realizowany przez MM program motoryzacyjny. Sponsorowało go kilka firm, z którymi umowy wygasły.Trzecim źródłem przychodów jest działalność działu marketingu bezpośredniego, który wydzieliliśmy z działu marketingu i kolportażu. Prowadzi on działalność w zakresie segmentowania, dostosowania baz danych, zostanie ona poszerzona także o kreację i produkcję. Kiedy on się rozwinie, zostanie przekształcony w oddzielną spółkę. W jego działalności znaczną rolę odgrywa baza danych B2B, w tej chwili prawdopodobnie najlepsza w Polsce.Ile Migut Media przeznaczył na inwestycje w zeszłym roku?Przeprowadziliśmy trzy nowe inwestycje, których całkowity koszt to ok. 3 mln zł. Finansowaliśmy całą naszą działalność ze środków własnych (w 1999 r. wypracowaliśmy 12,2 mln zł zysku netto). Na drodze podniesienia kapitału przez wspólników objęliśmy nowe udziały w spółce Orange Advertising. Obecnie posiadamy 97%. Umowa z dotychczasowymi właścicielami Orange zakłada, że zejdziemy do ponad 60%, po spisaniu i renegocjowaniu kontraktów menedżerskich.Drugą inwestycją jest automarket.pl, firma, w trakcie budowy której podstawowa działalność to handel samochodami w internecie. Objęliśmy 10% jej udziałów. W ub.r. dokupiliśmy także 48% Klubu Sosnowego (obecnie 100%). Pierwotnie miał to być zamknięty obiekt typu gentleman club, ale po bankructwie naszego głównego rywala zrezygnowaliśmy z tego kierunku. Obiekt jest przebudowywany na centrum konferencyjno-szkoleniowe z częścią klubową.Inwestorami w spółce automarket.pl są m.in. podmioty powiązane z Daewoo. Czy po bankructwie koreańskiej firmy w zeszłym roku nie zmienił Pan planów uczestniczenia w tym projekcie?Zeszłoroczne wydarzenia nie pomogły Automarket.pl. Niezbyt dobry wpływ na sytuację spółki miał też fakt, że inicjator całego przedsięwzięcia został szefem Daewoo w Niemczech. Obecnie rozważamy kierunek naszego dalszego postępowania. Podmioty związane z Daewoo mają 30% spółki, w którą zainwestował także NFI Magna Polonia.Jakie są plany spółki na ten rok?Nadal myślimy o agencjach reklamowych. Podpisaliśmy list intencyjny z kolejną agencją typu ATL (above the line) i trwają prace nad ostatecznym kształtem umowy, w ramach której jednorazowo podniesiemy jej kapitał akcyjny o kwotę docelową. Zostanie ona sfinalizowana mniej więcej do połowy lutego.Myślimy także o jeszcze jednym posunięciu. Naturalną koleją rzeczy byłoby przejęcie dużego ogólnopolskiego dziennika gospodarczego z równoległym serwisem internetowym. Dodam, że nie chodzi tu o PARKIET (wg nieoficjalnych informacji PARKIETU, chodzi o ?Prawo i Gospodarkę?Zainwestujemy także w miniwytwórnię programów telewizyjnych.Jaka jest prognoza finansowa na 2001 rok?Jesteśmy na etapie tworzenia biznes- planu na br., za wcześnie więc, aby o tym mówić. Byłbym jednak zadowolony, gdyby udało nam się osiągnąć przychód rzędu 60 mln zł, co oznaczałoby przyrost o 30% w porównaniu z ub.r. Na razie pozyskaliśmy pierwsze kontrakty dla marketingu bezpośredniego, wydajemy nowe pismo ?Mobile Computing?, rusza ponownie program telewizyjny. Poza tym, startujemy w przetargach MSZ na promocję Polski w krajach Unii Europejskiej, rozpisanych w ramach ustawy o zamówieniach publicznych.Dziękuję za rozmowę.