Ten rok przyniósł polskim i europejskim firmom działającym w branży chemicznej zdecydowanie więcej zmartwień niż powodów do optymizmu. Przede wszystkim spada ich pozycja konkurencyjna, co z kolei spowodowane jest relatywnie wysokimi kosztami pozyskiwania energii i surowców oraz rosnącymi wymogami regulacyjnymi.
W efekcie tegoroczne wyniki finansowe osiągane przez spółki z sektora chemicznego są w zdecydowanej większości słabsze od oczekiwanych przez giełdowych inwestorów. Za tym idzie spadająca wycena akcji. Na warszawskiej giełdzie inwestorzy intensywnie wyprzedawali walory firm chemicznych m.in. w ostatnich tygodniach.
Azoty obserwują umiarkowany wzrost cen nawozów
Grupa kapitałowa Azoty, największy krajowy producent nawozów sztucznych i jeden z większych koncernów nawozowo-chemicznych w Europie, zauważa, że ten rok charakteryzował się dużą zmiennością. W I połowie roku koncern miał do czynienia z niestabilnością i wahaniami cen nawozów wynikającymi z rekordowego importu ze Wschodu. W ujęciu rok do roku wzrósł on o 50 proc. Wejście w życie, od 1 lipca, podwyższonych ceł na nawozy azotowe i wieloskładnikowe z Rosji i Białorusi istotnie ograniczyło import z tych kierunków. Mimo to polski rynek wciąż pozostawał nasycony nawozami ze Wschodu Europy, ze względu na wcześniej poczynione zapasy.
Z ostatnich danych wynika, że w III kwartale Azoty zanotowały 391 mln zł skonsolidowanego zysku EBITDA, wobec 120 mln zł straty rok wcześniej. W kluczowym biznesie agro kluczowymi czynnikami poprawy wyników były wzrost cen sprzedaży nawozów oraz spadek cen gazu ziemnego przy wolumenach sprzedaży zbliżonych do tych z roku ubiegłego. – Brak większej dynamiki sprzedaży wynikał m.in. z trudnej sytuacji popytowej, powodowanej niskimi cenami produktów rolnych, która negatywnie wpływała na decyzje zakupowe. Wraz z końcem roku następuje umiarkowany wzrost cen nawozów, zwłaszcza azotowych, związany z nadchodzącym wiosennym sezonem nawozowym – informuje Grzegorz Kulik, rzecznik Azotów. Dodaje, że przed nowym rokiem na rynku panuje duża niepewność wynikająca ze zmian unijnych taryf CBAM, czyli tzw. granicznego podatku węglowego.