Spośród 38 spółek, które w ubiegłym roku pojawiły się na warszawskim parkiecie, tylko papiery trzech staniały w pierwszym dniu notowań. Również trzy firmy zakończyły swoją pierwszą sesję z ceną walorów równą emisyjnej. Natomiast w pozostałych 32 przypadkach gracze na debiucie mogli zarobić.
Do pierwszej grupy należały: informatyczna spółka Action (prawa do akcji firmy straciły 1,7 proc.), amerykański dystrybutor alkoholi - CEDC (1,7 proc.) oraz producent systemów do zarządzania przedsiębiorstwem - LSI Software (spadek prawie o 2 proc.). Czy zniżki na debiucie oznaczają, że inwestycja w papiery tych spółek nie jest dobrym pomysłem? To zależy. Kurs Actionu wzrósł o kilkadziesiąt procent od momentu debiutu. Natomiast wielkich powodów do radości nie dała inwestycja w walory LSI Software. Mimo że od wejścia na GPW minęły już ponad dwa miesiące, papiery firmy wciąż mają problemy z przekroczeniem ceny emisyjnej (11 zł). Obecny kurs rynkowy amerykańskiego CEDC (notowanego także na giełdzie w USA) również znajduje się poniżej ceny emisyjnej - 86,29 zł. To jednak nie przeszkadza spółce robić drugiej emisji na GPW (pieniądze przeznaczy na spłatę papierów dłużnych). Jednak amerykański dystrybutor pozytywnie zaskoczył inwestorów wynikami za 2006 rok. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży wzrosły o 26 proc. w porównaniu z rokiem wcześniejszym i wyniosły 944,1 mln USD. Spółka zanotowała też poprawę zysku netto - wzrósł o ponad 173 proc., do 55,5 mln USD. Według opublikowanych niedawno prognoz, tegoroczne wyniki finansowe mają być jeszcze lepsze.
Kto dał najwięcej zarobić?
Przyjmując jako jedyne kryterium wzrost kursu akcji lub PDA w dniu debiutu można zauważyć, że najlepszą inwestycją okazał się zakup walorów spółki doradczej - Inwest Consulting. Stopa zwrotu (uwzględniająca cenę praw do akcji na otwarciu pierwszej sesji notowań i cenę emisyjną papierów w ofercie publicznej) wyniosła aż 236 proc. Inwestorzy kupowali walory spółki w ofercie po 3,75 zł, a w pierwszych transakcjach na warszawskim parkiecie PDA mogli sprzedać po 12,6 zł. Analitycy byli jednak zgodni, że na tak wysoki kurs firmy w dużej mierze wpłynęły działania spekulantów. Czy tak udany debiut idzie w parze z dobrymi wynikami finansowymi? Nie do końca. Wyniki Inwest Consulting w IV kwartale 2006 roku okazały się znacznie słabsze niż rok wcześniej. Przychody wyniosły 326 tys. zł. W 2005 roku było to niemal dwa razy więcej. Spółka wykazała także 11 tys. zł straty (384 tys. zł zysku netto w analogicznym okresie 2005 roku). Gorsze były także wyniki za cały miniony rok. Przychody wyniosły nieco ponad 1 mln zł, podczas gdy w 2005 roku - 1,59 mln zł. Inwest Consulting wypracował w 2006 roku 18 tys. zysku netto. Przed rokiem - 392 tys. zł. Z czego wynika pogorszenie wyników? Paweł Śliwiński, wiceprezes Inwest Consulting, tłumaczy, że firmie zaszkodziły ubiegłoroczne wybory samorządowe i mniejsze zamówienia ze strony administracji. Według zapowiedzi zarządu, w tym roku ma być znacznie lepiej. Poznańska firma nie próżnuje - chce przeprowadzić emisję 350 tys. akcji oferowanych bez prawa poboru. Decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta na walnym zgromadzeniu 4 kwietnia. Jeżeli akcjonariusze zaakceptują emisję - nowe papiery będą stanowiły około 4,8 proc. kapitału spółki.
Drugie miejsce wśród najbardziej zyskownych ubiegłorocznych debiutantów zajęła firma HTL-Strefa (zajmująca się produkcją nakłuwaczy i lancetów wykorzystywanych m.in. przez cukrzyków). Stopa zwrotu z inwestycji w jej walory wyniosła 132 proc. Nie sposób nie wspomnieć też październikowego debiutu czeskiego koncernu energetycznego CEZ. Dzięki niemu kapitalizacja warszawskiej giełdy wzrosła o około 15 procent. Ponadto, dzięki temu debiutowi zwiększyło się też zainteresowanie naszym parkietem wśród zagranicznych spółek z Europy Środkowo-Wschodniej. Pod koniec ubiegłego roku zadebiutowało drugie czeskie przedsiębiorstwo - działający w branży włókienniczej Pegas. Nie dało jednak inwestorom dobrze zarobić. Gracze, którzy kupili akcje, mogli je sprzedać w dniu debiutu ze stratą lub minimalnym zyskiem.