Od końca minionego tygodnia cena aluminium utrzymuje się na poziomie przekraczającym 2800 USD. Od początku roku prawie nie zmieniła się. Nie należy też oczekiwać znaczniejszych ruchów ceny tego metalu w najbliższej przyszłości.

Aluminium w nieporównanie mniejszym stopniu niż złoto, ropa naftowa czy miedź jest przedmiotem inwestycji portfelowych. W tej sytuacji o jego cenie decyduje przede wszystkim wzajemna zależność podaży i popytu generowanego przez fizycznych odbiorców. A w tym segmencie napływają sprzeczne, nawzajem równoważące się informacje, co powoduje stabilizację ceny.

Dwa przykłady z ostatnich dni. W poniedziałek podano, że w rozpoczynającym się w kwietniu roku finansowym w Japonii o 0,4 proc., do 450 tys. ton spadnie popyt na materiały budowlane wyprodukowane z aluminium i jego stopów. Ma to być skutkiem podniesienia stóp procentowych, a w rezultacie wyższych kosztów budowy i cen domów.

Z kolei International Aluminium Institute z siedzibą w Londynie poinformował wczoraj, że średnia dzienna produkcja aluminium wzrosła w lutym do 66,8 tys. ton z 65,1 tys. ton przed rokiem. W Chinach produkcja aluminium wzrosła o 40 proc., do 936 tys. ton.

Wczoraj po południu za tonę aluminium w kontraktach trzymiesięcznych płacono na Londyńskiej Giełdzie Metali 2818 USD, o 6 USD więcej niż na poniedziałkowym zamknięciu. W miniony wtorek na zamknięciu sesji aluminium kosztowało w Londynie 2737 USD za tonę.