Najbogatsi klienci banków - obsługiwani przez departamenty bankowości prywatnej - dysponują płynnymi aktywami o wartości co najmniej kilkudziesięciu miliardów złotych. Płynne aktywa to takie, które klient może powierzyć instytucji finansowej. W co inwestują najzamożniejsi klienci instytucji finansowych?
Lokaty i fundusze
Nadal największym zainteresowaniem klientów private bankingu cieszą się depozyty bankowe. W pięciu bankach, którym najbogatsi klienci powierzyli ponad 20 mld zł, depozyty stanowiły w końcu 2006 r. ponad 42 proc. aktywów w zarządzaniu. Lokaty bankowe tradycyjnie mają największy udział w "portfelu inwestycyjnym" najbogatszych Polaków. To w dużej mierze efekt historycznych zaszłości. Najwyraźniej wielu klientów trzyma na rachunkach bankowych pieniądze, które ulokowali kilka lat temu, gdy nominalne oprocentowanie depozytów wynosiło jeszcze kilkanaście procent. Z pewnością niemała część posiadaczy rachunków private bankingu trzyma pieniądze w depozytach bankowych świadomie - to bowiem jeden z najbezpieczniejszych sposobów na ulokowanie nadwyżek gotówki.
Na drugim miejscu pod względem znaczenia znalazły się fundusze inwestycyjne, które miały już ponad 28-proc. udział w oszczędnościach najzamożniejszych Polaków. Jak szybko zmienia się udział funduszy w strukturze aktywów najbogatszych klientów banków - nie wiemy. W tym roku zapytaliśmy o nią po raz pierwszy. Jednak o tym, że fundusze szybko zyskują na popularności, mówią sami bankowcy. - Tendencja do wzrostu udziału funduszy kosztem depozytów bankowych w ubiegłym roku wyraźnie przyspieszyła - mówi Daniel Ścigała, szef private bankingu w BRE Banku. Według niego, funduszami interesowali się nawet ci klienci, którzy dotychczas starali się unikać wszelkiego ryzyka.
Według Jacka Taraśkiewicza, kierującego pionem private bankingu w ING Banku Śląskim, szczególną popularnością cieszyły się fundusze akcyjne. Bankowiec przewiduje, że w tym roku nieco wzrośnie jednak zainteresowanie bezpieczniejszymi inwestycjami proponowanymi przez Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. Po gwałtownej przecenie na rynku akcji, z jaką mieliśmy do czynienia na przełomie lutego i marca, można być niemal pewnym, że klienci będą szukać mniej ryzykownych inwestycji. To oznacza, że będą musieli się zwrócić np. w stronę funduszy zrównoważonych albo obligacyjnych. - Przy całym tym szaleństwie dotyczącym funduszy nie było odwrotu od tradycyjnych depozytów - dodaje Jacek Taraśkiewicz. Oznacza to, że ci klienci, którzy mieli już otwarte lokaty w banku, nadal oszczędzali w najbardziej tradycyjny sposób. Na fundusze inwestycyjne decydowały się najczęściej "nowe pieniądze" (dzięki sprzedaży funduszy banki przyciągały nowych klientów do segmentu private banking).