Najzamożniejsi klienci banków coraz mniej obawiają się ryzyka

Aktualizacja: 23.02.2017 05:10 Publikacja: 22.03.2007 09:19

Najbogatsi klienci banków - obsługiwani przez departamenty bankowości prywatnej - dysponują płynnymi aktywami o wartości co najmniej kilkudziesięciu miliardów złotych. Płynne aktywa to takie, które klient może powierzyć instytucji finansowej. W co inwestują najzamożniejsi klienci instytucji finansowych?

Lokaty i fundusze

Nadal największym zainteresowaniem klientów private bankingu cieszą się depozyty bankowe. W pięciu bankach, którym najbogatsi klienci powierzyli ponad 20 mld zł, depozyty stanowiły w końcu 2006 r. ponad 42 proc. aktywów w zarządzaniu. Lokaty bankowe tradycyjnie mają największy udział w "portfelu inwestycyjnym" najbogatszych Polaków. To w dużej mierze efekt historycznych zaszłości. Najwyraźniej wielu klientów trzyma na rachunkach bankowych pieniądze, które ulokowali kilka lat temu, gdy nominalne oprocentowanie depozytów wynosiło jeszcze kilkanaście procent. Z pewnością niemała część posiadaczy rachunków private bankingu trzyma pieniądze w depozytach bankowych świadomie - to bowiem jeden z najbezpieczniejszych sposobów na ulokowanie nadwyżek gotówki.

Na drugim miejscu pod względem znaczenia znalazły się fundusze inwestycyjne, które miały już ponad 28-proc. udział w oszczędnościach najzamożniejszych Polaków. Jak szybko zmienia się udział funduszy w strukturze aktywów najbogatszych klientów banków - nie wiemy. W tym roku zapytaliśmy o nią po raz pierwszy. Jednak o tym, że fundusze szybko zyskują na popularności, mówią sami bankowcy. - Tendencja do wzrostu udziału funduszy kosztem depozytów bankowych w ubiegłym roku wyraźnie przyspieszyła - mówi Daniel Ścigała, szef private bankingu w BRE Banku. Według niego, funduszami interesowali się nawet ci klienci, którzy dotychczas starali się unikać wszelkiego ryzyka.

Według Jacka Taraśkiewicza, kierującego pionem private bankingu w ING Banku Śląskim, szczególną popularnością cieszyły się fundusze akcyjne. Bankowiec przewiduje, że w tym roku nieco wzrośnie jednak zainteresowanie bezpieczniejszymi inwestycjami proponowanymi przez Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. Po gwałtownej przecenie na rynku akcji, z jaką mieliśmy do czynienia na przełomie lutego i marca, można być niemal pewnym, że klienci będą szukać mniej ryzykownych inwestycji. To oznacza, że będą musieli się zwrócić np. w stronę funduszy zrównoważonych albo obligacyjnych. - Przy całym tym szaleństwie dotyczącym funduszy nie było odwrotu od tradycyjnych depozytów - dodaje Jacek Taraśkiewicz. Oznacza to, że ci klienci, którzy mieli już otwarte lokaty w banku, nadal oszczędzali w najbardziej tradycyjny sposób. Na fundusze inwestycyjne decydowały się najczęściej "nowe pieniądze" (dzięki sprzedaży funduszy banki przyciągały nowych klientów do segmentu private banking).

Polacy lubią też nowości

Bankowcy oceniają, że klienci coraz chętniej sięgają także po produkty strukturyzowane - lokaty powiązane z indeksami giełdowymi albo opcjami na zmiany cen surowców. Ich zaletą jest to, że dają gwarancję kapitału. Są więc bezpieczne. Z drugiej strony - pozwalają na udział w zyskach związanych z inwestycją w "instrument bazowy". Ten udział jest zwykle mniejszy od całej skali wzrostu instrumentu bazowego (choć klient może go zwiększyć, o ile zgodzi się na zapłatę nawet kilkuprocentowej prowizji w momencie uruchomienia takiej lokaty), ale zwykle wyraźnie przekracza oprocentowanie tradycyjnej lokaty. Jak wynika z naszej ankiety przeprowadzonej wśród kilku banków oferujących usługi private banking, produkty strukturyzowane stanowiły tam niespełna 3 proc. aktywów najbogatszych klientów. Niewykluczone jednak, że niektóre banki zaliczyły je po prostu do "lokat" (mogły też "wrzucić" je do pozostałych).

Inwestycje w lokaty strukturyzowane świadczą o coraz większym wyrafinowaniu zamożnych klientów banków. Z wyrafinowaniem można pójść jeszcze dalej (i wiele osób to robi) - klienci coraz częściej decydują się na opakowywanie produktów inwestycyjnych w polisy ubezpieczeniowe. Dlaczego tak robią? Bo podatek od zysków kapitałowych jest płacony przy takim produkcie tylko raz - na zakończenie inwestycji (a także przy wypłatach częściowych). W ramach polisy można zaś wielokrotnie zmieniać przedmiot inwestycji, nie płacąc podatku Belki.

Posiadacze rachunków private banking korzystają też z dobrej koniunktury, która zachęca do kupowania akcji giełdowych spółek. Jeden wymiar zainteresowania giełdą to kupowanie akcyjnych funduszy inwestycyjnych. Inny - bezpośrednie kupowanie akcji na rynku. Jak wynika z rozmów z przedstawicielami private bankingu różnych banków, dużym zainteresowaniem cieszą się szczególnie oferty publiczne - dają one bowiem szanse dużego zarobku, i to w krótkim czasie. Na tym jednak nie koniec. Posiadacze najgrubszych portfeli starają się szukać okazji do zysków nie tylko w trakcie ofert publicznych w naszym kraju, ale i za granicą. Przy tym w grę nie wchodzą tu parkiety w regionie (gdzie np. w ubiegłym roku debiutów było mniej niż w Warszawie) czy w Europie Zachodniej, ale w takich krajach, jak Chiny, Indie czy Rosja. Tam debiutują spółki często nieporównanie większe niż w Warszawie. Łatwiej więc o większą skalę zaangażowania. A zysk z pojedynczej zainwestowanej złotówki jest nie mniejszy na naszej GPW. W sumie giełdowe inwestycje posiadaczy rachunków private banking w analizowanych przez nas bankach stanowiły w końcu 2006 r. 12 proc. aktywów klientów.

W każdym jest inaczej

Oczywiście, struktura aktywów klientów w poszczególnych bankach nie jest taka sama. Wręcz przeciwnie - dane, jakie uzyskaliśmy w instytucjach finansowych, wskazują, że sposoby lokowania aktywów są bardzo zróżnicowane. To sygnał, że do informacji z banków należy podchodzić z ostrożnością - nie jest wykluczone, że różnice biorą się z innego klasyfikowania różnych klas aktywów przez same banki.

Weźmy jednak to, co przekazują bankowcy, za dobrą monetę. Co się okazuje? Wiemy już, że depozyty wciąż mają największy udział w inwestycjach klientów private bankingu. Ten udział waha się jednak od 20 proc. w Fortis Banku do 55 proc. w BPH (ściślej rzecz biorąc, chodzi o BPH Platinum, którego klienci powinni mieć do ulokowania co najmniej pół miliona złotych).

Jeszcze większe zróżnicowanie panuje w przypadku funduszy inwestycyjnych. W taki sposób najwięcej ulokowali klienci Fortisu (80 proc.). Tymczasem w PKO BP (chodzi o najwyższy segment - od tych klientów wymaga się z zasady miliona złotych płynnych aktywów) udział funduszy inwestycyjnych nie przekraczał w końcu ubiegłego roku 7 proc. W kilku bankach fundusze stanowiły nieco mniej albo nieco ponad 20 proc. aktywów klientów.

Większość banków informowała o stosunkowo niewielkim udziale akcji w aktywach ich klientów. W niektórych wypadkach akcje wręcz nie były wymieniane. W PKO BP stanowiły one w grudniu 2006 r. niespełna 4 proc. środków zdeponowanych przez klientów (w BRE Banku i ING Banku Śląskim było to ok. 10 proc.). Na tym tle wyróżniał się Bank Millennium, gdzie inwestycje akcyjne stanowiły ponad jedną czwartą całości aktywów najwyższego segmentu klientów.

To, jaki jest udział akcji w aktywach, może zależeć nie tylko od preferencji klientów albo ich doradców w danym banku. Może też mieć na to wpływ prozaiczne zaliczenie (bądź nie) do środków zarządzanych w ramach private bankingu aktywów na rachunku maklerskim danego klienta.

Informacje, jakie uzyskaliśmy w bankach, wskazują, że klienci niechętnie decydują się na inwestycje w papiery dłużne. Tylko w dwóch przypadkach bankowcy uwzględnili tego typu instrumenty w strukturze aktywów klientów private bankingu. Jak się jednak okazuje, w PKO BP w ten sposób jest ulokowana niemal trzecia część środków należących do najzamożniejszych klientów.

Również zaledwie dwa banki przyznały, że ich klienci korzystają z produktów strukturyzowanych. Niemal wszyscy (oczywiście spośród tych, którzy przekazali jakiekolwiek informacje) mieli za to kilku-, kilkunastoprocentowy udział "innych inwestycji". Niektórzy być może uznali, że tu właśnie należy uwzględniać lokaty dwuwalutowe albo powiązane z indeksami giełdowymi. To tu było jednak miejsce również na inne rodzaje lokat - np. nieruchomości czy dzieła sztuki.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy