Klucz do sukcesu: określić cel inwestycji

Aktualizacja: 23.02.2017 04:02 Publikacja: 22.03.2007 09:50

Klucz do sukcesu: określić cel inwestycji

Są olbrzymie możliwości wyboru - człowiek, który posiada kapitał do zainwestowania, powinien najpierw uświadomić sobie cele, które chce osiągnąć za jego pomocą. Nie chodzi tu o oszacowanie stopy zwrotu. Maksymalizacja zysku, przy jednoczesnym spełnieniu innych dodatkowych warunków, wydaje się oczywista. Istotny jest cel, który chcemy osiągnąć za pomocą naszego kapitału i wypracowanego zysku. Kapitał będzie jedynie narzędziem, a jego pomnażanie procesem przybliżającym nas do celu. Takie podejście determinuje jednocześnie sposób postępowania w procesie inwestycyjnym. Nie można wykluczyć jednak przypadków, gdy celem samym w sobie jest inwestowanie i pomnażanie majątku w ten sposób. Wtedy kluczowe znaczenie ma satysfakcja czy wręcz przyjemność z sukcesów inwestycyjnych. Jednak dla zdecydowanej większości ludzi kapitał ma służyć jedynie zaspokajaniu innych potrzeb.

Od określenia celów zależy wiele parametrów inwestowania: horyzont czasowy inwestycji, dopuszczalne obsunięcie kapitału, przepływy pieniężne. Już w tym aspekcie cały proces inwestycyjny staje się tak wielowymiarowy, że trudno mówić o uniwersalnym modelu lokowania kapitałów. Sam parametr ryzyka inwestycyjnego nabiera zdecydowanie bardziej skomplikowanego charakteru, niż opisał to Markowitz (amerykański ekonomista, laureat Nagrody Nobla) w swoim klasycznym modelu budowy efektywnego portfela inwestycyjnego. Według teorii Markowitza, ryzyko utożsamiano ze zmiennością cen akcji. Tymczasem wcześniej opisane procesy społeczne wymagają zdecydowanie bardziej pogłębionego podejścia do zagadnienia ryzyka.

Trzy wymiary ryzyka

Ashvin B. Chhabra, dyrektor działu Strategii Zarządzania Majątkiem w Merrill Lynch, sklasyfikował ryzyko w trzech wymiarach: ryzyko osobiste, ryzyko rynku i ryzyko aspiracji. Każdy z nas chciałby jednocześnie uchronić się przed drastycznym spadkiem poziomu życia, zapewnić sobie przynajmniej obecny poziom życia, a najlepiej osiągnąć wyższy status majątkowy. Ostatni warunek jest najdalej idący. Oczywistym jest, że spełnienie go oznacza jednocześnie spełnienie dwóch pierwszych warunków. Ale, z drugiej strony, podjęcie ryzyka aspiracji oznacza również podjęcie ryzyk pośrednich - ryzyka osobistego i ryzyka rynku. Fiasko w realizacji naszych aspiracji może jednocześnie oznaczać fiasko w utrzymaniu dotychczasowego poziomu życia czy nawet zagrożenie drastycznym spadkiem tego poziomu.

Chhabra za cel inwestycji w wypadku ryzyka rynku określił utrzymanie się w klasie społecznej o jednakowym statusie majątkowym. Z tego można wysnuć wniosek, że niepodjęcie tego ryzyka oznacza poważne zagrożenie degradacji w drabinie społecznej (według kryterium majątkowego). To szczególnie interesujące w odniesieniu do naszego kraju, gdzie jeszcze bierność w dziedzinie inwestycji jest często odbierana jako ostrożność i gwarancja utrzymania poziomu życia. Tymczasem - kto się nie rozwija, ten się cofa. Asekurancka postawa wobec inwestycji może co najwyżej uchronić nas od drastycznego spadku poziomu życia, ale już nie zabezpieczy przed relatywnym zubożeniem (w porównaniu np. do naszych znajomych o podobnym statusie materialnym). Aby zwiększać swój osobisty majątek w tempie materialnego rozwoju naszej klasy społecznej, musimy ryzykować. Ile? Tyle, ile wynosi ryzyko rynku opisywane przez Markowitza.

Horyzont czasowy inwestycji w dużym stopniu determinuje wybór instrumentów, które właściwe są do realizacji określonych celów w wyznaczonym czasie. Im krótszy okres naszych inwestycji, tym mniejszy zbiór odpowiednich instrumentów. Z drugiej strony, im większe akceptowalne ryzyko, tym ten zbiór jest większy. Dla przykładu: inwestor z dużą awersją do ryzyka, który lokuje swoje pieniądze na okres do jednego roku, jest wręcz "skazany" na lokatę bankową lub krótkoterminowe instrumenty dłużne bądź fundusze rynku pieniężnego. Jeśli tylko wydłużymy okres inwestycji np. do dziesięciu lat, przy nadal niskiej akceptacji ryzyka, mamy do wyboru już całą gamę możliwości. Poczynając od funduszy obligacji, przez fundusze akcji, odpowiednio zdywersyfikowany portfel akcji, inwestycję w nieruchomości, aż do instrumentów strukturyzowanych, które zawierają w swojej strukturze nawet bardzo ryzykowne instrumenty pochodne.

Nie ma uniwersalnej metody lokowania kapitału

Inwestor, który stawia sobie ambitny cel i ponosi ryzyko aspiracji, ale jest cierpliwy i ma czas na realizację swoich zamierzeń, wcale nie musi ustawicznie podejmować dużego ryzyka.

Van K. Tharp badał systemy inwestycyjne kilkudziesięciu zarządzających funduszami, którzy odnieśli sukcesy. Wyniki tych dociekań mogą być zaskakujące: "?odkryłem, że każdy z nich stosował inne metody. Doszedłem w ten sposób do wniosku, że sekret ich sukcesu nie tkwił w metodzie. Jedynym elementem ich postępowania było dążenie do minimalizacji ryzyka. Wspólnym elementem była więc tylko umiejętność wypracowywania strategii charakteryzujących się niskim ryzykiem". Oczywiście, metody minimalizacji ryzyka też były różne. To doświadczenie jest kolejnym, które potwierdza tezę o nieistnieniu uniwersalnej, dostosowanej do każdego metody lokowania swoich kapitałów. Co więcej, można pokusić się nawet o tezę odwrotną: każdy z nas powinien zarządzać swoimi finansami w sposób odpowiadający jego indywidualnym cechom, sytuacji rodzinnej, posiadanemu kapitałowi i wielu jeszcze innym specyficznym czynnikom. Jest to nie tylko możliwe ze względu na dynamiczny rozwój rynków i instrumentów inwestycyjnych. Jest to również zgodne z duchem liberalizmu, poszerzania zakresu wolności i korzystania ze swoich praw w społeczeństwie.

Handel bronią? Dziękuję, to nie dla mnie

Przy takim podejściu do inwestowania kluczowym zadaniem staje się uświadomienie swoich potrzeb - tak, by cały proces inwestycyjny mógł w jak największym stopniu te potrzeby realizować. I nie chodzi tu bynajmniej jedynie o potrzeby w sensie materialnym. A nawet może bardziej chodzi o potrzeby pozamaterialne. Dla przykładu: część inwestorów czuje potrzebę lokowania swoich pieniędzy jedynie w branżach, które nie noszą znamiona wątpliwych etycznie. Wówczas wyklucza się z procesu inwestycyjnego np. papiery wartościowe emitowane przez spółki wytwarzające broń czy handlujące bronią. Powstały na świecie całe grupy funduszy inwestycyjnych, które kierują się właśnie takimi zasadami.

Innym ciekawym przykładem spełniania potrzeb pozamaterialnych jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa. Dla wielu osób nie do przyjęcia byłaby metoda inwestowania, nawet bardzo zyskowna w dłuższym horyzoncie czasowym, ale cechująca się okresowymi znacznymi spadkami wartości posiadanego kapitału. Inwestorzy tacy nie są w stanie znieść dużej huśtawki nastrojów, które związane są z poważnymi wahaniami swojego majątku.

Z drugiej zaś strony indywidualne cechy inwestora, jego wiedza i doświadczenie, predestynują go do pewnych zachowań inwestycyjnych. Wyobraźmy sobie, że odrzucamy (przynajmniej na początku budowy portfela) schematy polegające na podziale majątku na trwały i obrotowy, a następnie dzieleniu poszczególnych rodzajów aktywów na instrumenty i dywersyfikowaniu ich w poszczególnych grupach. Jeśli np. inwestor spędził kilka lat w Azji, poznał tamten rynek, zwyczaje, mentalność ludzi, to dlaczego z tego nie skorzystać? Można rozpocząć inwestowanie od określenia, że głównym celem jest inwestowanie w aktywa azjatyckie. Dopiero później szacujemy parametry potencjalnego zysku i ryzyka dla poszczególnych klas aktywów i układamy odpowiednio zdywersyfikowany portfel, gdzie zróżnicowanie moż

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy