Ostatnie sesje na rynkach zagranicznych przyniosły umiarkowane wzrosty. Zarówno jednak w przypadku indeksów amerykańskich, jak i środkowoeuropejskich nadal więcej przemawia za ich korekcyjnym charakterem, niż trwałym powrotem trendu. S&P 500 zwyżkuje od połowy ubiegłego tygodnia. Choć indeks zrealizował już minimalny zasięg spadków określony na 1365 pkt, to jednak obecne wzrosty wciąż są zbyt słabe, by można było mówić o powrocie trendu. Nadal więcej przemawia za tym, by ostatni ruch traktować jedynie jako nieco silniejszą korektę spadków z przełomu lutego i marca. Przy takim założeniu indeks może mieć spore problemy z pokonaniem oporów w strefie 1425-1435 pkt i wkrótce można ponownie spodziewać się nasilenia podaży. Mimo ostatnich wzrostów, sytuacja w średnim terminie nie uległa zmianie i cały czas obowiązuje scenariusz spadkowy o zasięgu na 1320-1340 pkt. Warto zauważyć, że zdecydowana większość korekt z ostatnich miesięcy znosiła między 50 proc. a 61,8 proc. poprzedzającego je ruchu wzrostowego. Jeśli wydarzenia miałyby potoczyć się podobnie i tym razem, to najbliższe tygodnie powinny należeć do niedźwiedzi. Podobnie jak za oceanem, tak i na giełdach środkowoeuropejskich, ostatnie sesje upłynęły pod znakiem wzrostów. Bez wątpliwości, ich liderem był warszawski rynek, ale wzmożony popyt widać było również na praskim i budapeszteńskim parkiecie. Choć na razie nie pojawiły się sygnały zakończenia korekty i powrotu długoterminowego trendu wzrostowego, to jednak WIG niebezpiecznie zbliżył się do maksimum z końca lutego. Podobnie wygląda sytuacja, w przypadku PX, a jedynie BUX nadal pozostaje sporo poniżej historycznych szczytów. Choć nie jestem przekonany o tak szybkim zakończeniu średnioterminowej korekty i powrotu trendu wzrostowego, to jednak przełamanie ostatnich maksimów należałoby właśnie w ten sposób interpretować. Na razie jednak indeksy cały czas znajdują się

poniżej nich i nadal obowiązuje scenariusz spadkowy. Z uwagi na wyraźny trójfalowy charakter ostatniego ruchu kontynuacja spadków bynajmniej nie jest wykluczona.