Wzrost gospodarczy w Polsce odbywa się kosztem rosnącego zadłużenia gospodarstw domowych - uważają przedstawiciele NSZZ Solidarność.
Jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie związkowców przez Grupę Syndex, jeżeli zarobki w kraju nie będą rosły szybciej, to grozi nam spowolnienie gospodarcze. Dlaczego? Popyt konsumpcyjny jest głównym motorem napędzającym wzrost naszego PKB. Tymczasem, zdaniem Solidarności, pracownicy znacząco przyczyniają się do wzrostu gospodarczego, a nie mają wystarczającego udziału w wynikających z niego korzyściach.
- Najbardziej niepokoi spadek oszczędności. Świadczy on o trudnościach, z jakimi borykają się polskie gospodarstwa, aby utrzymać spożycie. W 2006 r. aż 43 proc. gospodarstw nie miało żadnych oszczędności (w 1999 r. było ich o 5 proc. mniej - red.) - mówi Janusz Śniadek, szef Solidarności .
Jego zdaniem, niskie płace rujnują też krajowy rynek pracy. Polacy coraz częściej decydują się na emigrację zarobkową. Według ostatnich szacunków, od czasu naszego wejścia do Unii Europejskiej, Polskę opuściło ok. 1,2 miliona pracowników. Dlatego przedsiębiorcy coraz częściej narzekają na brak siły roboczej.
Jakie kroki, zdaniem Solidarności, powinny podejmować w tej sytuacji polskie firmy? Oprócz wyższych wynagrodzeń, związkowcy oczekują częstszego podpisywania umów o pracę na czas nieokreślony. Rzecz w tym, że organizacje biznesowe chcą iść w odwrotną stronę. Coraz częściej podkreślają dobre strony elastycznych form zatrudnienia.