Niespełna półtora roku od powołania Zbigniew Niezgoda zrezygnował ze stanowiska dyrektora generalnego Poczty Polskiej. Rada Poczty (pełni funkcję quasi-rady nadzorczej) pozytywnie zaopiniowała wniosek ministra transportu o odwołanie. Wcześniej sam Z. Niezgoda złożył na ręce ministra dymisję. - Odwleka się komercjalizacja, odwleka się kilka innych projektów, a ja chciałbym jednak spędzać mój czas bardziej efektywnie - mówi "Parkietowi" były już dyrektor.
Z. Niezgoda przejął stery Poczty w grudniu 2005 r., po kojarzonym z lewicą Tadeuszu Bartkowiaku. Nowemu dyrektorowi udało się w 2006 r. nieznacznie zwiększyć przychody (do ponad 6,3 mld zł, z 6,2 mld zł rok wcześniej) oraz zysk netto (z 201 do ponad 300 mln zł). Popadł jednak w konflikt ze związkowcami, co zaowocowało strajkiem generalnym listonoszy w listopadzie. Brak zgody co do planu reform Poczty opóźnia planowaną komercjalizację.
Do dyrekcji Poczty dokooptowany został Konrad Mirowski, wcześniej członek zarządu PKP Przewozy Regionalne.
Dymisja to kłopot dla Banku Pocztowego. Z. Niezgoda był szefem rady nadzorczej banku, pracował też nad wspólną strategią biznesową z PKO BP.