Największy włoski bank UniCredit w minionym kwartale odnotował ponadtrzykrotne zwiększenie zysku. Do takiego wyniku, lepszego niż prognozowali analitycy, przyczynił się znaczący wzrost kredytów we Włoszech, a także przychodów spółki w Europie Środkowej i Wschodniej.
Kurs akcji UniCredit, do którego należą Pekao i BPH, zwyżkował o 2,8 proc. po opublikowaniu przez ten mediolański bank komunikatu o wzroście zysku netto do 893 mln euro, z 287 mln euro w takim samym okresie poprzedniego roku. Analitycy spodziewali się zysku na poziomie 856 mln euro.
Prezes spółki Alessandro Profumo zbiera żniwo boomu gospodarczego w takich krajach, jak Polska i Turcja, po tym jak przed dwoma laty kupił za 21 mld euro monachijski bank HVB. Na rynku krajowym, dzięki ożywieniu gospodarczemu we Włoszech, wartość kredytów wzrosła o 9,6 proc. w ciągu roku zakończonego we wrześniu. Wyjątkowo dobrze UniCredit radzi sobie w bankowości detalicznej we Włoszech. Zwiększa udział w tym rynku wykorzystując to, że wielu konkurentów zaabsorbowanych jest fuzjami.
UniCredit, który w tym roku zamierza zwiększyć zysk o 27 proc., rozważa akwizycje na rynku krajowym, gdzie jego rywale są zajęci finalizowaniem fuzji. W zeszłym roku osiągnęły rekordową wartość 85 mld USD. Zagranicznych potentatów, takich jak ABN Amro, Credit Agriocole czy BNP Paribas, do kupowania włoskich banków zachęciły o wiele wyższe od europejskiej średniej opłaty pobierane tam od klientów.
Z tego samego jednak powodu coraz silniejsze są naciski, by tamtejsze banki obniżyły opłaty dla klientów. Pod koniec stycznia premier Romano Prodi skierował do parlamentu projekt ustawy zabraniającej bankom pobierania szeregu opłat. Jest to jeden z elementów pakietu przedsięwzięć, mających zwiększyć konkurencyjność włoskiej gospodarki.