Financial Times
22 marca 2007
Słodki biznes Andrzeja Bliklego
W styczniu 1990 r., zaraz po upadku komunizmu w Polsce, profesor matematyki Andrzej Blikle zastanawiał się, czy pojechać na narty, czy poświęcić się pracy w cukierni zlokalizowanej w sercu Warszawy. Ostatecznie wybrał rodzinny biznes założony jeszcze przez jego przodków w 1869 r. - To było dla mnie spore wyzwanie. Tamten okres przeżywałem jako drugą młodość - mówi Blikle. - O prowadzeniu biznesu nie wiedziałem nic. Wszystkiego musiałem się nauczyć od początku - wspomina. Miał szczęście, że rodzinny interes przetrwał okres okupacji nazistowskiej i komunistyczne rządy. W przeciwieństwie do krajów Europy Zachodniej w Polsce niewiele było takich przypadków. Gdy Blikle przejmował cukiernię, pracowało w niej zaledwie 40 osób. Na więcej nie pozwalały władze. I tak była to jedna
z największych prywatnych firm w Polsce. Jej wartość oscylowała w okolicach 60 tys. USD. Obecnie roczne obroty cukierni