Piątkowa sesja na GPW rozpoczęła się od niewielkich spadków, które bardzo szybko przerodziły się w równie nieznaczne zwyżki. Dopiero w samej końcówce notowań, za sprawą dobrych danych z amerykańskiego rynku nieruchomości, wzrost nabrał przyzwoitych rozmiarów. Na zamknięciu indeks dużych spółek zyskał 1,2 proc., TechWIG 0,7 proc., WIG 1,1 proc., a mWIG40 i sWIG80 wzrosły po 0,9 proc. Trzy ostatnie zakończyły notowania na najwyższych poziomach w historii. Miniony tydzień był całkowitą porażką podaży. I to podwójną porażką. Nie dość, że zostały zanegowane wszystkie syg-nały sprzedaży, wygenerowane w czasie przeceny na przełomie lutego i marca, to jeszcze zostały one zastąpione przez sygnały kupna, a trzy z pięciu głównych indeksów zakończyły tydzień rekordami wszech czasów. Czy to zatem oznacza początek nowej fali wzrostów? W przypadku małych i średnich spółek z takimi falami już mamy do czynienia. Mając na uwadze niebywałą wiarę inwestorów w świetlaną przyszłości tego segmentu rynku, prognozowanie spadków mWIG40 i sWIG80 obarczone jest niewspółmiernie większym ryzykiem niż wieszczenie dalszych wzrostów. Szczególnie teraz, gdy rodzimi gracze kolejny raz już się przekonali, że kupno wszelkich dołków jest dobrą strategią. Bardziej przewidywalne są duże spółki. Ich losy ściśle są uzależnione od wydarzeń na Wall Street. Jako że amerykańskie indeksy mają jeszcze nieco miejsca na wzrosty, zanim dotrą do naprawdę silnych oporów, to po konfrontacji z aktualną sytuacją na wykresach WIG20 i WIG trzeba zakładać możliwość ruchu do góry. Wcześniej jednak wskazana byłaby korekta. Indeksy są już bowiem wyraźnie wykupione. Korekta raczej nie będzie ona silna. Zarówno w przypadku indeksu szerokiego rynku, jak i dużych spółek, przed przeceną będą je bronić czwartkowe luki hossy. Do ich zamknięcia konieczne będą naprawdę silne impulsy, a takich może zabraknąć. Realne jest więc, że przez cały tydzień WIG i WIG20 pozostaną ponad wspomnianymi wsparciami. Również dlatego, żeby większość nie miała racji i Wigometr, który spadł z -15 do -47 pkt, kolejny raz okazał się dobrym antywskaźnikiem.