Nawet duże podwyżki nie muszą oznaczać spadku wyników firm

Udział wynagrodzeń w kosztach przedsiębiorstw jest na tyle mały, że nawet znaczące podwyżki nie będą dla firm dużym obciążeniem. Większym kłopotem może okazać się brak pracowników

Aktualizacja: 22.02.2017 22:33 Publikacja: 28.03.2007 08:43

W ubiegłym roku zysk netto firm z sektora przedsiębiorstw wyniósł 69,8 mld zł i był o 35,8 proc. wyższy niż rok wcześniej. Taką poprawę udało się uzyskać dzięki 13,9-proc. wzrostowi przychodów, któremu towarzyszył 12,9-proc. wzrost wydatków.

Na pracę idzie niewiele

A o ile zwiększyły się koszty osobowe? Z danych GUS wynika, że ich wzrost był mniejszy niż kosztów ogółem - nie przekroczył 10 proc. To oznacza, że chociaż w ub.r. mieliśmy do czynienia z wysokim wzrostem zarówno płac, jak i zatrudnienia, nie przełożyło się to niekorzystnie na wyniki firm. Zdaniem ekonomistów, wiele wskazuje na to, że również w tym roku wzrost kosztów osobowych nie powinien ograniczyć zysków.

Jak to możliwe? Wydatki na pracowników mają po prostu niewielki udział w całości kosztów ponoszonych przez firmy. W ub. r. koszty osobowe w sektorze przedsiębiorstw (to większe firmy, zatrudniające co najmniej 50 osób, wśród nich nie ma przedsiębiorstw zajmujących się pośrednictwem finansowym) stanowiły 17 proc. kosztów ogółem. W firmach należących do sektora ten udział był jeszcze mniejszy: wynosił 15,4 proc.

W dodatku ponieważ wzrost wydatków na pracowników był mniejszy niż pozostałych kosztów, udział kosztów osobowych w całej strukturze kosztów w ub. r. zmniejszył się.

Za mało ludzi

Problem jest w zupełnie innym miejscu. Zdaniem dużej części specjalistów, sytuacja na rynku pracy może już niedługo być dla firm barierą wzrostu produkcji. - Gospodarka bardzo szybko zetknie się z bardzo ostrym problemem deficytu podaży pracy. To może się stać już w momencie, gdy na papierze bezrobocie będzie wynosiło 10 proc. - mówił wczoraj w trakcie dyskusji zorganizowanej przez Towarzystwo Ekonomistów Polskich Witold Orłowski, doradca PricewaterhouseCoopers.

Jak wynika z badania aktywności ekonomicznej ludności (sondażu prowadzonego przez GUS na dużej próbie gospodarstw domowych), w ostatnim kwartale ub. r. stopa bezrobocia wynosiła 12,2 proc. Zdaniem Wiktora Wojciechowskiego z Narodowego Banku Polskiego, te dane są zawyżone, bo duża część osób kwalifikowanych jako bezrobotne, nie odpowiada definicji bezrobotnego. W związku z tym faktycznie stopa bezrobocia może wynosić ok. 8 proc.

Więcej wydajności

Co wtedy? - Żeby osiągać wzrost produkcji trzeba będzie zadbać o wzrost wydajności. Chyba że doprowadzimy do wzrostu zatrudnienia osób najmłodszych i tych po pięćdziesiątce - mówił w trakcie dyskusji w TEP Maciej Bukowski, ekspert Instytutu Badań Strukturalnych.

Na konieczność położenia większego nacisku na wzrost wydajności zwracał uwagę również Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan". Według niego, jeśli to się nie uda i firmy "nie wygrają wyścigu ze wzrostem wynagrodzeń", obniży się konkurencyjność całej gospodarki. - Możemy znaleźć się w sytuacji podobnej do tej, w jakiej byliśmy w końcu lat 90., gdy staliśmy się niekonkurencyjni wobec takich krajów, jak Słowacja czy Czechy - ostrzegał Mordasewicz.

Najwięcej na materiały

W ub. r. koszty ogółem firm z sektora przedsiębiorstw wyniosły 923,7 mld zł i były o 12,8 proc. wyższe niż rok wcześniej. Według GUS w strukturze kosztów zwiększył się udział

wydatków na materiały i energię (z 45,2 do 46,5 proc.). Nieznacznie wzrósł również udział usług obcych (o 0,1 pkt proc., do 21,6 proc.). Procentowy udział pozostałych kosztów zmniejszył się. W przypadku wynagrodzeń brutto mieliśmy do czynienia ze spadkiem z 14,1 do 13,7 proc. Wydatki największych przedsiębiorstw na wynagrodzenia wyniosły w ub.r. 126,7 mld zł. Były o 11,2 mld zł większe niż w 2005 r. Uwzględniając ubezpieczenia społeczne i inne świadczenia wydatki osobowe wyniosły 157,3 mld zł, o niemal 14 mld zł więcej niż rok wcześniej. Wśród kilkunastu tysięcy największych firm koszty pracy mają większe znaczenie dla przedsiębiorstw z sektora publicznego - stanowiły tam 24,2 proc. ogółu kosztów. W firmach prywatnych było to 15,4 proc.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego