Trwający już prawie dziesięć miesięcy proces łączenia paneuropejskiej giełdy Euronext z amerykańską New York Stock Exchange znalazł się na finiszu. Akcje spółki NYSE Euronext, która powstanie z mariażu, już wkrótce zadebiutują na rynku publicznym.
Na wezwanie do wymiany akcji na papiery NYSE Euronext odpowiedzieli właściciele 91,42 proc. kapitału akcyjnego Euronextu - podała wczoraj wstępnie AMF, instytucja nadzorująca francuski rynek kapitałowy.
Oznacza to, że próg wymagany do przeprowadzenia fuzji, określony przez obie giełdy na 50 proc. plus jedna akcja, został osiągnięty ze znaczną nawiązką. Duże poparcie nie powinno jednak dziwić, zważywszy, że na grudniowym walnym za fuzją z Amerykanami opowiedzieli się posiadacze aż 98 proc. papierów Euronextu.
Za poparcie transakcji podziękował wczoraj inwestorom Jan-Michel Hessels, szef rady nadzorczej Euronextu i przyszły szef rady NYSE Euronext. Jeszcze raz przypomniał o korzyściach płynących z fuzji - obniżce kosztów i zwiększeniu przychodów połączonych giełd.
Okres wezwania, trwającego od połowy lutego, upłynął w zeszłą środę. Spóźnialscy akcjonariusze Euronextu wciąż jeszcze będą mogli oddać papiery w ciągu dwóch tygodni po 30 marca. Warunki się nie zmienią: za akcję Euronextu gracze dostają 0,98 papieru NYSE Euronext i 21,32 euro w gotówce. Jedna akcja nowej spółki odpowiada jednej NYSE Group, notowanej na własnym parkiecie giełdy w Nowym Jorku.