"Osłabienie złotego i innych walut wschodzących z naszego regionu to skutek wzrostu awersji do ryzyka i szukanie przez inwestorów bezpiecznych lokat po incydencie z Zatoce Perskiej" - powiedział Kamil Gaworecki z TMS Brokers.
Według niego, po informacji, że irańska jednostka ostrzelała amerykański statek, zaczął umacniać się japoński jen, co od razu wpłynęło na rynki wschodzące, gdyż inwestorzy zaczęli się z nich wycofywać.
Gaworecki powiedział, że kolejnym powodem na to, że złoty osłabia się jest oczekiwanie rynku na komunikat po kończącym się w środę posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP), sugerujący możliwość podwyżki stóp procentowych w kwietniu lub w maju.
"To spowoduje, że polskie obligacje będą mniej atrakcyjne" - wyjaśnił.
Według niego, złoty powinien się dzisiaj nadal osłabiać, tak jak i inne waluty regionu i zmierzać i w kierunku ok. 3,8950 zł za euro i 2,9250 zł za dolara.