Polskie firmy budowlane są dyskryminowane w Niemczech. Problemem zajęła się wczoraj sejmowa Komisja Infrastruktury. - Będziemy monitorować działania prowadzone w tej sprawie przez polskie ministerstwa - powiedział jej szef Janusz Kołodziej.

Kiedy Polska przystępowała do Unii Europejskiej, Niemcy skorzystały z możliwości wprowadzenia okresu przejściowego na dostęp nowych państw członkowskich do swego rynku usług budowlanych. Zamierzają z niego korzystać do 2011 roku.

Takie stanowisko uderza przede wszystkim w polskie firmy. Z państw "nowej Unii" to Polska ma najbardziej rozwinięty ten sektor usług.

Obowiązujące przepisy oznaczają, że polskie firmy budowlane mogą być wykonawcami robót tylko po uprzednim zarejestrowaniu się w Niemczech. W innym wypadku mogą być jedynie podwykonawcami przedsiębiorstw niemieckich. Dodatkowo obowiązuje nas limit zatrudnienia obcokrajowców. Nie możemy również działać w regionach o wysokim bezrobociu. Zamyka to przed nami obszar dawnego NRD, gdzie problem bezrobocia jest szczególnie odczuwalny. Musimy jednak płacić "podatek solidarnościowy" na rozwój tamtych terenów. To wynika z prawa dotyczącego nowych krajów UE. Przedsiębiorcy szczególnie skarżą się jednak na bardzo restrykcyjne działania skierowane bezpośrednio przeciw Polakom. - Najwięcej dolegliwości ze strony administracji niemieckiej spotyka firmy polskie - uważa Zbigniew Bachman z Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa. - Przedsiębiorcy z żadnego innego kraju nie są tak często i drobiazgowo kontrolowani jak Polacy. Potwierdza to Barbara Reduch-Widelska z Konfederacji Budownictwa i Nieruchomości. - Kontrole są wyjątkowo częste, przeprowadzane nierzadko przez zamaskowanych funkcjonariuszy, z użyciem broni i psów - dodaje. Zauważa, że w wielu instytucjach działają sekcje zajmujące się wyłącznie polskimi przedsiębiorcami.

Kwestię dyskryminacji polskich firm dostrzegła Bruksela. Według informacji Ministerstwa Gospodarki, Komisja Europejska chce zaskarżyć utrudnienie w świadczeniu usług. Jej efektem może być rozprawa przeciw Niemcom przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.