Wczoraj Porsche formalnie zaprezentował swoją ofertę wykupu akcji Volkswagena, w którym ma 30,9 proc. walorów. Za zwykłe papiery płaci gotówką 100,92 euro, za uprzywilejowane zaś 65,45 euro. Oznacza to, że największy koncern samochodowy w Europie jest wart 35,8 mld euro.

Porsche w poniedziałek zrealizował opcję kupna 3,6 proc. akcji Volkswagena i zapewnił sobie kontrolę nad swoim największym dostawcą. Niektórzy analitycy uznali to za korporacyjny zamach stanu. Przeprowadził go Ferdinand Piech, wnuk Ferdinanda Porsche, założyciela firmy. Obecnie Piech kieruje radą nadzorczą Volkswagena, a w przeszłości był dyrektorem generalnym koncernu z Wolfsburga. Teraz będzie mógł skuteczniej kształtować tę firmę. Niedawno los Piecha wisiał na włosku, mówiło się o jego odejściu. Jednak zaskoczył przeciwników. Zawarł sojusz z premierem rządu Dolnej Saksonii, który ma ponad 20 proc. akcji Volkswagena, i zyskał poparcie przedstawicieli załogi firmy w radzie nadzorczej. Będzie nią kierować przez kolejne pięć lat.

Opcję zakupu dodatkowego pakietu akcji VW Piech zrealizował z obawy, że w akcjonariacie pojawi się agresywny fundusz i zechce sprzedać firmę w częściach. Może to ułatwić spodziewany wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który ma uchylić przepisy chroniące Volkswagena. Obecnie żaden udziałowiec nie może mieć więcej niż 20 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Porsche deklaruje, że nie chce mieć pakietu większościowego, dlatego za akcje VW płaci 14 proc. poniżej piątkowego zamknięcia. Do ogłoszenia wezwania zmusiły go przepisy z chwilą przekroczenia progu 30 proc. udziałów.

Bloomberg