HTL-Strefa, producent tzw. nakłuwaczy bezpiecznych i lancetów personalnych wykorzystywanych do pobierania próbek krwi, nie przejmie znacznie większej od siebie firmy z USA. Transakcja planowana była na I półrocze tego roku. - Zakończyliśmy rozmowy o fuzji. Po długich analizach i negocjacjach doszliśmy do wniosku, że żądana przez Amerykanów kwota jest zbyt wysoka. Po przeprowadzeniu szczegółowego badania firmy trudno nam było znaleźć uzasadnienie dla tak drogiej transakcji - informuje Wojciech Wyszogrodzki, dyrektor generalny HTL-Strefy i jej duży udziałowiec. - Zrezygnowaliśmy, choć mieliśmy zapewnione finansowanie niezależnie od wielkości transakcji. Wielu inwestorów, w tym Bioton (kontroluje 5 proc. kapitału HTL-Strefy), zgłaszało się do nas w sprawie zakupu akcji nowej emisji. Wiele banków było gotowych udzielić nam kredytu - dodaje.
Wartość umowy miała wynieść kilkaset milionów dolarów. Roczne obroty amerykańskiej spółki przekraczają 100 mln dolarów. Przychody HTL-Strefy mają sięgnąć w tym roku 108,8 mln zł, a zysk netto - 28,2 mln zł.
Przejęcia będą
Wyszogrodzki informuje, że HTL-Strefa chce się rozwijać poprzez przejęcia. - Kilka firm już jest na celowniku. Wkrótce rozpoczniemy negocjacje - zapewnia.
Dyrektor twierdzi też, że firma, którą HTL-Strefa kupi, musi mieć technologię, zapewniony rynek zbytu, dobrą markę lub niszowy produkt. - Być może kupimy tylko markę. Pomysłów mamy naprawdę dużo - wskazuje dyrektor Wyszogrodzki. Nie wyklucza również, że na jednym przejęciu HTL-Strefa nie poprzestanie.