Węgierski przyczółek

Aktualizacja: 22.02.2017 15:06 Publikacja: 03.04.2007 07:41

- Nie udało nam się dojść do porozumienia z właścicielami czeskiego LCS. Dlatego podpisaliśmy list intencyjny w sprawie przejęcia węgierskiego producenta systemów ERP - powiedział Jerzy Krawczyk, prezes Tety. Nie chciał zdradzić nazwy firmy.

Tuż po Wielkanocy wrocławska spółka rozpocznie audyt finansowy i prawny węgierskiego przedsiębiorstwa. - Do połowy maja chcemy mieć komplet dokumentów. Liczymy, że do końca czerwca podpiszemy umowę zakupu - mówił J. Krawczyk.

Teta chce kontrolować 50-60 proc. akcji przejmowanej spółki. - Część papierów odkupimy od obecnych udziałowców. Obejmiemy również walory nowej serii - wyjaśniał prezes. Pozostałe walory pozostaną w rękach menedżmentu.

Nie ujawnił, ile Teta będzie musiała wydać na "węgierski" projekt. Na koncie ma 20 mln zł zebranych z niedawnej emisji akcji i kilka milionów złotych zarobionych w poprzednich latach. - Nie przewiduję, żebyśmy musieli sięgać po dodatkowe pieniądze - stwierdził.

Nie wiadomo, jakie wyniki wypracowuje węgierska spółka. Prezes Tety zapewnia, że jest rentowna. - To jeden z większych graczy na tamtejszym rynku ERP. Jest on, podobnie jak polski rynek, bardzo rozdrobniony. Szacujemy, że spółka ma w nim 2-3-proc. udział - powiedział J. Krawczyk. Oprócz systemów do zarządzania przedsiębiorstwem (ERP) węgierska firma produkuje również oprogramowanie kadrowo-płacowe (HR).

Kurs Tety wzrósł wczoraj o 2,3 proc., do 22,5 zł.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego