Emerytura z II filaru

Nie da się porządnie dokończyć reformy emerytalnej ani w toku dyskusji ekspertów, ani w rządowej procedurze uzgodnień, jeśli brak będzie profesjonalnie opracowanych wariantów drugiej części reformy polskiego II filaru

Aktualizacja: 22.02.2017 20:10 Publikacja: 03.04.2007 09:42

W ciągu życia kilku ostatnich pokoleń wsparcie na starość przez rodzinę i dobroczyńców zostało zastąpione przez instytucje publiczne i rynek. Już w połowie XIX wieku urzędnicy królewscy i żołnierze zawodowi w Prusach mieli renty starcze. W 1889 r. uchwalono tam pierwszą ustawę o ubezpieczeniu od starości.

Pierwszy system emerytalny powstał jako środek Bismarcka? na "socjalistyczną zarazę". Już zawsze ubezpieczenia społeczne były kartą do gry w politykę. Współczesne systemy emerytalne wciąż jeszcze noszą piętno ambicji polityków i roszczeń wyborców. Dyscyplina finansów publicznych jest ciągle tak "elastyczna", że możliwe jest przesuwanie w czasie przepływów, co znakomicie ukrywa skutki.

Systemy emerytalne chwilowo mogą zapewnić więcej niż powinny (niższy wiek emerytalny, wyższą emeryturę). Za naszymi plecami jest doświadczenie komunizmu. Systemu pozornie nadopiekuńczego, ale przede wszystkim ubezwłasnowolniającego. Mogło tylko państwo i obiecywało chętnie. Polityka była jednym z dwóch głównych czynników degenerujących systemy emerytalne. Drugim były? efekty cywilizacyjne, które dokonały w ostatnim pięćdziesięcioleciu rewolucji demograficznej.

Żyjemy coraz dłużej

System emerytalny Bismarcka wysyłał na emeryturę w 70. roku życia, gdy ludzie przeciętnie żyli ok. 45 lat. Bez wielkich obciążeń można było finansować bieżące wypłaty emerytur z bieżących składek pracowników (finansowanie przepływowe repartycyjne). Dziś w Polsce, na emeryturę przechodzi się przeciętnie poniżej 60. roku życia (efekt polityki), a średnio żyje ponad 70 lat (efekt cywilizacyjny). Starzenie się społeczeństw, na razie, postępuje. Sprawność systemu bismarckowskiego zależy od aktywności zawodowej, wieku emerytalnego, wysokości składki i emerytury. Wzrost aktywności zawodowej czeka Europę. Świat jest bardziej pracowity niż ona. W Europie więcej ludzi w wieku produkcyjnym musi zacząć pracować. Wiek emerytalny, niestety, musi rosnąć. Pojawi się? emancypacja mężczyzn, którzy krócej żyjąc, dłużej pracują. Trudno to uznać za sprawiedliwe.

Wiek emerytalny zrównuje się. Daje to korzyści także kobietom, które mniej zarabiając, krócej pracując, nie mogą zebrać dość na dłuższą od mężczyzn emeryturę. Emerytura jest też zmniejszana. Robi się to pomału, by nie poruszyć lawiny, która może zablokować reformy. Najmniej można zrobić ze składką. Obywatele i gospodarka ciężko to zniosą. Nieostrożny ruch zmniejszy liczbę płacących składki (zatrudnienie) i pozytywnego efektu nie będzie.

Nowe porządki

Możliwości racjonalizacji systemu bismarckowskiego się wyczerpią. Przeciętny wiek, do którego dożywamy, na razie stale rośnie. Trzeba więc system ten uzupełniać, a potem zastępować innym. Ten inny nie jest nowością, istniał na rynku. Jest nim osobiste oszczędzanie na przyszłość, czyli ubezpieczenie lub wspólne inwestowanie. Bismarck wprowadził publiczny system emerytalny, aby zapobiec burzom społecznym. Nowe porządki wypierają go z tego samego powodu. Nowe porządki to nowe zasady.

Pierwsza zasada brzmi: system emerytalny ma się sam finansować w długim okresie. Horyzont jest co najmniej 40-letni, a niedługo będzie 50-letni. Konstrukcje tworzone dziś na tyle lat są obarczone ryzykiem (długowieczność, ceny wykupu instrumentów, ceny detaliczne). Nie wszystkie z nich mogą być kontrolowane. Te, które można kontrolować, ktoś musi wziąć na siebie w zamian za powierzane środki. Ten, kto bierze ryzyko wypłat dożywotnich za składkę, jest ubezpieczycielem.

Druga zasada: system emerytalny jest systemem skonstruowanym w oparciu o technikę ubezpieczeniową, a dokładnie w oparciu o technikę renty dożywotniej. Oznacza to rachunek aktuaryjny, zarządzanie ryzykiem długowieczności i antyselekcji tego ryzyka, ryzykiem inwestycyjnym, kredytowym itd. To nie kasa, gdzie gromadzi się i wypłaca według prostego rachunku. To system "kas" wyliczanych na sprostanie różnym czynnikom ryzyka. Trzecia zasada: ubezpieczony ma wpływ na rezultaty, uruchamia się osobistą zapobiegliwość. Od tego zależy aktywność zawodowa, wydajność itd. Nowy porządek musi być zależny od ubezpieczonych (ile włożę, tyle wyjmę), każda redystrybucja, na którą ubezpieczony nie ma wpływu, czyni system mniej zależnym od ubezpieczonych, złożonym i mało zrozumiałym. Stoimy przed koniecznością uruchomienia większej aktywności zawodowej. Od tego zależy powodzenie reform, samofinansowanie godziwej emerytury.

Tym, co nie pasuje do jednolitego porządku emerytalnego, muszą zająć się wyspecjalizowane systemy zaopatrzeniowe, posługujące się redystrybucją dochodów.

Filar filarowi nierówny

W reformowaniu systemów emerytalnych typu bismarckowskiego najwięcej uznania zdobywa koncepcja trzech filarów. Filar pierwszy, obowiązkowy, ma zapewnić na starość co najmniej minimum egzystencji. W zasadzie realizuje on interes państwa, które nie musi zajmować się opieką nad licznymi bezdomnymi i niedożywionymi. W Polsce filar ten podzielono na spersonalizowaną część repartycyjną, której wszczepiono zapobiegliwość osobistą (ile składki, tyle świadczeń) i na część kapitałową (polski drugi filar rent dożywotnich). Klasyczny filar drugi należy do pracodawców, zależy od ich celów i możliwości. W krajach rozwiniętych jest on popularny i ma długą tradycję. Nie wszyscy mają szanse do niego należeć. W Polsce podobny do tego filaru jest polski filar trzeci. Zbyt uzwiązkowiony, za mało zależny od pracodawców, nie ma szans na upowszechnienie. Klasyczny trzeci filar to system zachęt do indywidualnego oszczędzania na starość, polegających głównie na przesunięciu opodatkowania dochodów przeznaczonych na emeryturę na później. Podatek brany jest dopiero od emerytury. Zachęty działają tylko do pewnej wysokości składki. W Polsce mamy tutaj Indywidualne Konta Emerytalne. Chcąc mieć na starość dochody wyższe niż otrzymywane z trzech filarów, trzeba kupić rentę dożywotnią w towarzystwie ubezpieczeń lub lokować środki w otwarte fundusze inwestycyjne. To jest czwarty element zmieniającego się systemu zabezpieczenia dochodów na starość. Znaczenie tego elementu będzie rosło, jeśli zaufanie do rynku finansowego się utrzyma. Państwo będzie musiało otoczyć ten element szczególną opieką.

Wreszcie piątym elementem, ciągle ważnym, jest wsparcie rodziny, lokalnych społeczności i darczyńców. Wciąż może to decydować o ludzkim losie. Dobroczynność też będzie wymagała regulacji, które uczynią ją przejrzystą i atrakcyjną. Będzie to tańsze niż zaopatrzenie, które jest zbyt mało elastycznie i bywa nadużywane. Wszystkie te elementy są silnie związane z dynamiką rozwoju gospodarczego. Im gospodarka będzie bardziej dynamicznie się rozwijała, tym te pięć elementów będzie mogło być bardziej efektywne. Im większe będą oszczędności na emerytury, tym gospodarka będzie miała więcej środków na rozwój. W nowym systemie nie zanikają międzypokoleniowe zależności. Zgromadzone przez starszych kapitały muszą być wykupione przez pokolenie aktywne zawodowo - jak słusznie twierdzi Marek Góra.

Kluczowe będą ceny instrumentów inwestycyjnych w chwili zmiany ich na emeryturę i ceny detaliczne towarów kupowanych za emeryturę, co zależy od popytu i podaży papierów oraz wydajności produkcji. Zależności międzypokoleniowe zmieniają więc formę, ale pozostają.

Uwaga na rynki finansowe

Nowe rozwiązania emerytalne zależą coraz silniej od rynków finansowych. Rynki te są z natury asymetryczne (klient wie mniej niż dostawca o jakości produktu) i dlatego są regulowane oraz nadzorowane. Na władzy publicznej ciąży coraz mocniej obowiązek zapewniania bezpieczeństwa i jakości usług finansowych. Nowe systemy emerytalne są źródłem dochodów prywatnych przedsiębiorców (OFE, fundusze inwestycyjne, towarzystwa ubezpieczeń), jakość ich usług to pewność wypłaty świadczenia i dochodowość aktywów. Usługi w ramach całego systemu emerytalnego muszą być tak regulowane, aby ubezpieczający swą starość np. nie płacili zbędnych dla siebie kosztów (koszty reklamy i akwizycji). Zarobki usługodawców powinny pochodzić głównie z ich zdolności do generowania zysków i kontroli ryzyka (np. prowizja od zysku technicznego czy inwestycyjnego). Obecnie nawet mało efektywny fundusz ma zapewnione dochody.

W części ubezpieczeniowej II filaru konkurencja pojawi się tylko w momencie przechodzenia na emeryturę. Wybór w tym momencie będzie przesądzający. Z ubezpieczenia emerytalnego nie można wyjść i zabrać kapitałów, bo one po wykupieniu ubezpieczenia nie należą do ubezpieczonego. Ich wartość wykupu (wycofania) jest zerowa.

II filar

Emerytury z polskiego II filaru zależą w pierwszym kroku od zgromadzonych w OFE kapitałów emerytalnych. Wielkość tych kapitałów zaś zależy od składek netto (po odjęciu opłat), od zwrotu z inwestycji netto (po odjęciu opłat) i od czasu oszczędzania. Za kapitał zgromadzony w OFE wykupiona będzie emerytura dożywotnia. Z chwilą wykupieniu emerytury kapitały połączą się w jeden wspólny fundusz. Ci, którzy będą żyli krócej niż przeciętnie, wyjmą z niego mniej i oddadzą środki tym, którzy będą żyli dłużej niż przeciętnie. Fundusz będzie uszczuplany stopniowo, wypłata po wypłacie. Jego pozostała część będzie nadal inwestowana i będzie przynosić dochody ubezpieczonym. To musi mieć odbicie w wysokości emerytury.

Kobiety żyją dłużej

"Dalsze trwanie życia" jest krótsze dla tych, co później przechodzą na emeryturę i krótsze dla mężczyzn niż kobiet. Wiek i płeć to główne determinanty ryzyka długowieczności. Dokładna klasyfikacja ryzyka jest warunkiem wypłacalności ubezpieczyciela. Wyższa emerytura dla osoby przechodzącej na emeryturę w starszym wieku (np. 70 lat) nie budzi kontrowersji. Problemem jest różnica, jaka powstaje między mężczyznami i kobietami. Kobiety zarabiają mniej, pracują krócej, czyli gromadzą mniej, a na dodatek żyją dłużej. Z tego "mniej" trzeba płacić dłużej. Mężczyźni zarabiają więcej, pracują dłużej, żyją krócej. Siłą rzeczy musi to dać wyższą emeryturę. Porównanie wyników dla mężczyzn i kobiet może szokować. Najlepiej byłoby, aby doszło do zrównania płac pracujących kobiet i mężczyzn, i zrównania wieku emerytalnego. Różnica by bardzo zmalała, gdyż 65-letnia kobieta żyje tylko około 4 lat dłużej od 65-letniego mężczyzny.

Są jednak zwolennicy zastosowanie jednakowych tablic dalszego trwania życia dla obu płci. Co to oznacza? Oznacza to, po pierwsze, że emerytury kobiet sfinansowane będą z części kapitałów mężczyzn. Oznacza to też, że przy systemie wielopodmiotowym pojawi się ryzyko antyselekcji. U jednego ubezpieczyciela zgromadzi się więcej kobiet niż mężczyzn i jeśli stosowana będzie jedna formuła obliczania emerytury, może zabraknąć środków na wypłaty. U innego ubezpieczyciela zgromadzi się więcej mężczyzn niż kobiet i pojawi się zysk techniczny (z niezrealizowanego ryzyka). Taki system wymaga tworzenia rezerw systemowych na ryzyko antyselekcji i rozliczeń wewnątrz systemu. To są dodatkowe koszty.

Stała czy zmienna

Emerytura z drugiego filaru może być stała lub zmienna. Emerytura stała oznacza wypłatę zawsze tej samej kwoty do końca życia, nawet gdyby to było 40 lat. Stała emerytura może ubezpieczać jedno życie lub małżeństwo. "Emerytura 1+2/3" da wyższe wypłaty w trakcie małżeństwa (100 proc.) i niższe po śmierci małżonka (66 proc.). Emerytura zmienna opiera się o wynalezioną w USA "rentę zmienną powiązaną z jednostkami inwestycyjnymi", gdzie okresowo świadczenie można modyfikować, w zależności od bieżącej wartości kapitału. Dać to może emeryturę wyższą lub niższą niż wersja "stała". To emerytura dla odważnych, a oferować ją mogą tylko profesjonalni ubezpieczyciele (towarzystwa ubezpieczeń lub wyspecjalizowane zakłady ubezpieczeń emerytalnych).

Podmiotami ubezpieczającymi w filarze II mogą być:

- zakłady ubezpieczeń emerytalnych (ZUE),

- towarzystwa ubezpieczeń na życie (TUnŻ),

- ZUS (przy udziale OFE-B w zarządzaniu aktywami).

ZUE musi być wzięte pod uwagę, gdyż jest to oficjalnie przyrzeczona w ustawach wersja podmiotu ubezpieczającego. Jest praktycznie przygotowane legislacyjnie. Projekt ZUE został odrzucony przez Sejm w 2001, gdyż koszty systemu uznano za zbyt wysokie.

Towarzystwa Ubezpieczeń na Życie to podmioty, które istnieją i są ubezpieczycielami. Mają one sieć akwizycyjną, a ich koszty wejścia w system mogą być stosunkowo małe (pod warunkiem regulowania kosztów akwizycyjnych). Aktywa, przychody i koszty tych ubezpieczeń musiałyby być wyodrębnione rachunkowo. ZUS nie jest w tej chwili przygotowany do operacji ubezpieczeniowych, ale w wydzielonym obszarze lub podmiocie podległym może takie warunki stworzyć. Państwo może skredytować niektóre koszty początkowe w długim okresie. ZUS nie musi tworzyć zdolności do zarządzania inwestycjami tego filaru, gdyż środki mogłyby pozostać w tzw. OFE-B, należącym do tego PTE, w którym oszczędzano lub który wybrano przy przejściu na emeryturę. Obniży to koszty systemu, podniesie profesjonalizm. W każdym przypadku ZUS może być centralnym agentem transferowym dla całego systemu.

Czas na decyzje

Nie da się porządnie dokończyć reformy, ani w toku dyskusji ekspertów, ani w rządowej procedurze uzgodnień, jeśli brak będzie profesjonalnie opracowanych wariantów drugiej części polskiego filaru II. Analiza wszystkich możliwych wariantów jest mało realna.

Należy wybrać krótką listę wariantów i dla każdego z nich trzeba przeprowadzić:

- analizę systemową (technika i organizacja),

- symulację finansów systemu metodą matematyki ubezpieczeniowej, która powinna pokazać możliwą do uzyskania sumę wypłat dla ubezpieczonych,

- analizę wrażliwości na zmiany podstawowych parametrów rachunku, z uwzględnieniem szacunku prawdopodobieństwa wystąpienia takich odchyleń.

Analiza przeprowadzona przez niezależną od opcji politycznych firmę dysponującą doświadczeniem międzynarodowym może być dobrą podstawą wyboru systemu ubezpieczeniowego dla polskiego II filaru.

Wydaje się, że najlepiej byłoby przeanalizować następujące trzy warianty:

- zakłady ubezpieczeń emerytalnych z rentą stałą indywidualną lub małżeńską - system wielopodmiotowy,

- towarzystwa ubezpieczeń z rentą zmienną oraz ZUS z rentą stałą - system wielopodmiotowy,

- wyłącznie ZUS z rentą stałą indywidualną lub małżeńską - system jednopodmiotowy.

Pierwszy wydaje się mało atrakcyjny finansowo (niskie emerytury) ze względu na wysokie koszty uruchomienia i trudność kontroli kosztów. Konkurencja będzie medialna, nie produktowa. Trzeba bowiem złapać raz klienta, a jego utrata nie grozi.

W drugim wariancie społeczeństwo otrzymuje prawo wyboru zróżnicowanych produktów emerytalnych (emerytury zmienne). Uzyskuje ono też możliwość porównania efektywności alternatywnych rozwiązań (TUnŻ versus ZUS). Ceną za to są wysokie koszty marketingowe, ryzyko antyselekcji i jego rozliczanie. Ryzyko to będzie kłopotliwe ze względu na to, że w pierwszych pięciu latach na te emerytury będą przechodziły tylko kobiety (gorsze ryzyka). ZUS może tu działać jako drugi biegun, dla ostrożnych.

W trzecim przypadku - tylko ZUS - znika wolność wyboru, ale upraszcza się system i redukują koszty głównych czynników ryzyka. W technice emerytalnej nie trzeba się ZUS-u obawiać. Problemem może być zarządzanie aktywami. Inwestowanie może pozostać w OFE-B, czyli w OFE inwestujących w instrumenty o mniejszym ryzyku. Na pierwszy rzut oka wariant ostatni - sam ZUS - wydaje się najefektywniejszy. Głównie rażą tu historyczne skojarzenia.

O tym, który wariant może być najlepszy, muszą zadecydować dwa podstawowe czynniki. Pierwszym jest poziom bezpieczeństwa, jaki może być zapewniony przez system (poziom ryzyka, wrażliwość na zmiany), drugim suma wypłat, jaką system może dostarczyć ubezpieczonym po potrąceniu z ich kapitałów emerytalnych wszystkich kosztów jego działania.

fot. Anna Węglewska

CV

Bogusław Hadyniak

Doktor ekonomii, profesor

nadzwyczajny Akademii Finansów w Warszawie

Wcześniej wykładowca

Politechniki Warszawskiej

i Bournemouth University

School of Finance and Law,

wiceprezes PZU Życie, wiceprezes Cigna Życie, wiceprezes FinLife,

doradca prezesa Komitetu

Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy