Instal Lublin czeka na wyrok sądu i planuje zyski

Przyszłość Instalu Lublin może wyjaśnić się już za trzy tygodnie. Wtedy sąd może postanowić o formie upadłości. Zarząd poinformował w poniedziałek, że nie zna terminu rozprawy

Aktualizacja: 22.02.2017 14:03 Publikacja: 04.04.2007 08:28

Instal Lublin poinformował, że nadal oczekuje na wyznaczenie terminu posiedzenia Sądu Rejonowego w Lublinie, na którym przedstawi dokumenty, przemawiające za zatwierdzeniem przyjętego wcześniej układu z wierzycielami.

Rozprawa za trzy tygodnie

Zarząd spółki podał w poniedziałek wieczorem w komunikacie, że czeka na wyznaczenie terminu rozprawy. - Termin został wyznaczony na 26 kwietnia, godzina 11, sala 23 w Sądzie Rejonowym w Lublinie - dowiedzieliśmy się w sądzie.

Wtedy zadecyduje się, jak upadnie Instal Lublin. Czy będzie to likwidacja, czy układ. Na razie Sąd Najwyższy (SN), do którego o radę zwrócił się Sąd Okręgowy, uznał, że powinna to być upadłość likwidacyjna. Ogłoszona upadłość układowa została bowiem zaskarżona, a SN uznał, że zasadnie.

Obiecujące prognozy

Na razie lubelska spółka nie spłaca żadnych rat, ponieważ układ z wierzycielami nie jest prawomocny. Jednak zarząd Instalu poinformował, że w tym roku ma zamiar osiągnąć przychody w wysokości 49,5 mln zł, a zysk netto 2,76 mln zł. Sprzedaż na początek kwietnia jest pokryta zamówieniami w wysokości 70 proc. Według zarządu, nie ma zagrożeń dla kontynuowania działalności spółki i spłaty wierzycieli, jeżeli układ wejdzie w życie.

Niewykonane plany

Dotarliśmy do planów finansowych, które Instal Lublin przedstawił wierzycielom podczas zgromadzenia ponad dwa lata temu. Według nich, w 2004 r. i następnych dwóch latach spółka miała mieć odpowiednio 40, 50 i 60 mln zł przychodów. Zysk netto miał się kształtować na poziomie odpowiednio: 0,5, 1 i 1,5 mln zł. Tymczasem w 2006 roku Instal miał 214 tys. zł zysku oraz 36 mln zł przychodów. - Dlatego chcemy, aby przeprowadzić likwidację spółki. Moim zdaniem, Instal nie wypracuje w tym roku blisko 3 mln zł zysku netto, skoro nie potrafił zrealizować planów, jakie przedstawił wierzycielom przy propozycjach układowych - twierdzi Adam Zając, prezes Sumaksu, spółki, która zaskarżyła postępowanie układowe Instalu, i której zaskarżenie SN uznał za zasadne. - Nie zrealizował prognoz, nawet gdy nie płacił rat - dodaje.

Po poniedziałkowym zjeździe o 25 proc. wczoraj akcje lubelskiej firmy potaniały o 3,2 proc., do 9,39 zł.

Mimo ostatnich spadków Instal dał już w tym roku nieźle zarobić. Jeszcze w styczniu jego walory kosztowały nieco ponad 5 zł, podczas gdy w ubiegłym tygodniu cena przekraczała nawet 13 zł. Niedawno o przekroczeniu 5 proc. progu w kapitale zakładowym poinformował Park Bronisze, spółka powiązana z Elżbietą Sjoeblom oraz jej synem i pełnomocnikiem Maciejem Niebrzydowskim. Kurs ruszył wtedy ostro w górę.

Instal jest jedną z największych firm instalacyjnych w Polsce. Specjalizuje się w usługach związanych z pracami w obiektach przemysłowych, mieszkaniowych i użyteczności publicznej. Projektuje i montuje: instalacje grzewcze, wentylacyjne, klimatyzacyjne, sanitarne, technologiczne, jak również zewnętrzne sieci wodne, kanalizacyjne, cieplne i gazowe.

Ponad 72 proc. kapitału zakładowego spółki należy do Mostostalu-Export.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego