NYSE Euronext wystartowała

Fuzja dokonana - transatlantycka giełda oficjalnie zainaugurowała działalność

Aktualizacja: 22.02.2017 16:11 Publikacja: 05.04.2007 09:22

Wyznacznikiem stał się pierwszy dzień notowań akcji NYSE Euronext - firmy, która powstała z połączenia nowojorskiej giełdy NYSE Group z paneuropejskim Euronextem, obejmującym rynki kapitałowe w Paryżu, Brukseli, Amsterdamie i Lizbonie oraz rynek derywatów Liffe w Londynie.

Debiut nie wypadł zbyt udanie. W porównaniu z ceną odniesienia papiery NYSE Euronext spadły na otwarciu sesji w Paryżu o niespełna 1 proc. i kosztowały równe 75 euro. Potem staniały jeszcze o ponad jedno euro.

Handel (prawie) na okrągło

Jednak nie na cenę akcji zwracał wczoraj uwagę dotychczasowy szef Euronextu Jean-Francois Theodore, który odtąd pełni funkcję wicedyrektora generalnego powiększonej giełdy. - To jedne z niewielu papierów na świecie, które będą notowane przez trzynaście godzin na dobę - podkreślał.

Jest to jeden z bardziej widocznych efektów połączenia giełd z dwóch kontynentów. Inwestor może kupić akcje na europejskim rynku z samego rana, zanim jeszcze otworzy się parkiet nowojorski, a sprzedać je w USA już po zamknięciu notowań na Starym Kontynencie. Będą to dokładnie te same papiery, za które zapłaci w euro, a zapłatę zainkasuje w dolarach. Żadna inna giełda na świecie nie może zaoferować emitentom podobnych usług.

A inne efekty? Inwestorzy czekają przede wszystkim na obniżkę kosztów transakcyjnych, co powinno wynikać z powiększenia skali działalności. - Poczekajmy, aż fanfary opadną. Pytanie, czy dwóm różnym rynkom, o różnych regulacjach, uda się wydobyć z nich najlepsze cechy. Za sukces uznamy niższe koszty handlu i zdolność do operowania na obu rynkach, europejskim i amerykańskim, bez żadnych zgrzytów - komentuje Bruce Weber, cytowany przez Bloomberga profesor London School of Economics, który od kilkunastu lat zajmuje się giełdami.

Na połączonym rynku, którym pokieruje John Thain, dotychczasowy szef NYSE Group, znajdą się akcje 78 spośród 100 największych spółek na świecie. Kapitalizacja wszystkich notowanych przedsiębiorstw sięgnie aż 28,5 bilionów dolarów. Najbliższa konkurentka, giełda w Tokio, może się pochwalić wartością firm sześć razy niższą. Każdego dnia na parkietach NYSE Euronext właściciela będą zmieniać akcje warte około 125 miliardów dolarów.

Thain, który zdołał przekonać akcjonariuszy Euronextu do przyjęcia oferty z Nowego Jorku, a nie od niemieckiej giełdy Deutsche Boerse, stawia przed NYSE Euronext sporo nowych zadań.

Derywaty i Azja

Jednym z nich jest ekspansja w Azji i doprowadzenie do sytuacji, gdy handel akcjami będzie mógł się toczyć przez całą dobę. NYSE, jeszcze samodzielnie, podpisała niedawno memorandum o współpracy z parkietem w Tokio, a także zainwestowała w kilka procent akcji jednej z giełd w Indiach.

Celem na najbliższą przyszłość jest dla Thaina ekspansja NYSE Euronext na amerykańskim rynku instrumentów pochodnych. Nie twierdzi, że odbędzie się to poprzez przejęcia, ale też temu nie zaprzecza. W Stanach toczy się w tej chwili walka o jedną z dwóch największych giełd derywatów - Chicago Board of Trade (CBoT). Uzgodniła ona połączenie z lokalną rywalką Chicago Mercantile Exchange, ale szyki pokrzyżowała giełda ICE z Atlanty, wystosowując kontrofertę. Nie można wykluczyć, że apetytem na CBoT zapała w końcu także NYSE Euronext.

Rękawica rzucona LSE

A w Europie? Amerykanie do spółki z przedstawicielami Paryża i parkietów z trzech pozostałych europejskich stolic należących do aliansu chcą podkopać pozycję London Stock Exchange, wciąż największego rynku akcji w Europie. - Mamy nadzieję, że połączenie pomoże nam lepiej konkurować z Londynem - zadeklarował Thain na łamach "Financial Times".

Londyn słynie jako giełda przyjazna dla emitentów spoza Wielkiej Brytanii. Przyciąga między innymi duże oferty pierwotne rosyjskich kompanii surowcowych. O nie Thain wprawdzie nie chce zabiegać - ze względu na nieprzejrzystość ich biznesów - ale będzie się starać o debiuty firm z Chin i Indii. Będzie je zachęcać do wchodzenia na europejskie parkiety grupy, bo na Starym Kontynencie wymagania stawiane emitentom przez nadzór giełdowy są mniej rygorystyczne niż w USA.

Bloomberg, reuters, "FT"

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy