Nowe państwa członkowskie Unii Europejskiej jeszcze przed wejściem do Wspólnoty przetrzymywały w magazynach nadmierne zapasy żywności. Opóźniały ich sprzedaż i czekały na zwyżkę cen po akcesji. Komisja Europejska uznała takie działanie za spekulacyjne i nałożyła na kraje regionu grzywnę w wysokości 41,1 mln euro.
Spośród państw, które 1 maja 2004 r. weszły do Unii, kary uniknęły tylko Węgry. Polska będzie musiała zapłacić 12,4 mln euro. Dwa lata temu KE chciała nałożyć na nasz kraj znacznie wyższą karę, bo w wysokości 139 milionów euro.
Polski rząd od początku odpierał zarzuty Brukseli. Twierdził, że żadnych spekulacyjnych zapasów nie było, a te, które zostały zgromadzone, wynikały częściowo z rosnącego spożycia. W efekcie negocjacji z Warszawą Unia znacznie zmniejszyła więc karę.
- Przy każdym rozszerzeniu UE stosowane są środki, które mają zapobiec powstawaniu nadmiernych zapasów - zaznacza Mariann Fischer Boel, komisarz ds. rolnictwa. - Musimy egzekwować przepisy. W ten sposób chronimy przedsiębiorstwa w całej UE - dodaje.
Bruksela zarzuca nam, że Polska utrzymywała nadmierne zapasy drobiu, wieprzowiny, sera, ryżu, masła, czosnku, pieczarek w zalewie i maślanki.