Pensje szefów w Stanach już nie rosną tak szybko

Po raz pierwszy od czterech lat o mniej niż 10 proc. wzrosły w zeszłym roku zarobki szefów amerykańskich spółek. Okres szaleńczych zwyżek wynagrodzeń powoli przemija

Aktualizacja: 22.02.2017 15:01 Publikacja: 10.04.2007 08:50

Dane, opublikowane w zeszłym tygodniu przez firmę The Corporate Library, dotyczą około tysiąca amerykańskich spółek notowanych na rynku publicznym. Mediana wynagrodzeń szefów tych firm wzrosła w zeszłym roku o 9,3 proc., znacznie mniej od 16 proc. zanotowanych jeszcze rok wcześniej i od 30 proc. w 2004 r. Średnia wartość pakietu wynagrodzeń wyniosła 2 mln USD.

Duzi płacą lepiej

- Zarobki nie stanęły w miejscu, tym bardziej nie zawróciły. Niemniej po raz pierwszy od 2002 r. mamy wzrost jednocyfrowy - podkreśla Paul Hodgson z The Corporate Library, autor raportu.

Nie mogą narzekać szefowie największych spółek, wchodzących w skład indeksu Standard & Poor?s 500. Ich wynagrodzenia zwiększyły się o 23 proc. - wyliczyła The Corporate Library. W spółkach średniej wielkości płace wzrosły o 11 proc., a w najmniejszych - o 7,7 proc.

Od 1990 do 2004 roku zarobki szefów w Stanach podskoczyły trzykrotnie, rosnąc w trzy razy szybszym tempie niż zyski kierowanych przez nich spółek. Nic dziwnego, że inwestorzy zaczęli krytykować takie nakręcanie płacowej spirali. Ich głos usłyszał też nadzór finansowy, który zaostrzył wymogi dotyczące ujawniania wynagrodzeń.

- Biorąc pod uwagę, jak dużą uwagę przykładano w ostatnich latach do zarobków dyrektorów generalnych, oczekiwałbym, że tempo wzrostu wynagrodzeń spadnie dużo mocniej - powiedział Paul Hodgson.

Rekord to 118 milionów

Który z amerykańskich szefów zarobił w zeszłym roku najwięcej? Była to Leslie Blodgett, szefowa spółki Bare Escentuals z San Francisco, produkującej kosmetyki. Dzięki wykorzystaniu opcji na akcje swojej firmy zainkasowała aż 118 mln USD.

Na pakiety wynagrodzeń, oprócz podstawowych pensji, składają się liczne dodatki - premie pieniężne, akcje czy opcje na akcje. Generalnie najlepiej płaci branża finansowa. Lloyd Blankfein, dyrektor generalny banku inwestycyjnego Goldman Sachs, zgromadził w zeszłym roku największą premię pieniężną - 27,2 miliona dolarów. John Mack, szef Morgana Stanleya, znalazł się na czele listy menedżerów najhojniej wynagradzanych akcjami - przyznany mu w zeszłym roku pakiet miał wartość 36 milionów dolarów.

Utrzymywanie się z przyznawanych akcji jest popularne wśród szefów firm technologicznych. Za symbolicznego dolara rocznie pracuje na przykład Eric Schmidt, dyrektor generalny Google, który na koniec grudnia miał papiery firmy warte aż 4,9 miliarda dolarów.

MarketWatch, Bloomberg

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy